wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 30

* Julie*

(...)To było od Felix'a. Zabrakło mi słów jak go czytałam.... po moim policzku momentalnie zaczęły spływać łzy....

Kochana Julie

Nie wiem od czego zacząć.... Od dawna wiem że... muszę wyjechać.. ja  i reszta chłopaków.  Wyjeżdżamy do Szwecji, do mojego taty.Kat uznała że musimy dalej się rozwijać a tam będzie nam łatwiej.  Nie chciałem jechać, w ogóle nie chciałem o tym słyszeć. Jak się dowiedziałem o wyjeździe byłem mega wkurwiony.Nawet chciałem odejść z zespołu.. Nie chciałem cie opuszczać, za bardzo cie kocham ... Ja.. Ja nie mam wyboru, muszę wyjechać. Przepraszam, że nie powiedziałem ci wcześniej, nie chciałem, żebyś cierpiała jeszcze bardziej. Zawsze będę cie kochał, wiedz, że byłaś moją JEDYNĄ miłością. Nie nawadze pożegnań,  dlatego  napisałem list. Pewnie teraz jestem już w drodze. Spędziłem z tobą najpiękniejszy rok w moim życiu. Każdy dzień z tobą był idealny. Nie wierze, że już nie będę mógł być przy tobie. Mam nadzieje, że jeszcze  kiedyś się spotkamy. Chce, żebyś była szczęśliwa.. Beze mnie. Bardzo cie kocham. Będę bardzo ale to bardzo tęsknić..
Twój Felix ♥

-Nie ! Nie ! Nie !!! To muszą być jakieś żarty !-mówiłam do siebie cała zapłakana. Szybko wybiegłam z domu i biegłam ile sił w nogach do Felix'a. Mimo, że brakowało mi tchu nie zwalniałam tempa. Wbiegłam do niego szybko po schodach do pokoju. Zobaczyłam całą paczkę , Fel się pakował.
- Jak możesz mnie tak po prostu zostawić !!!!!!!!!!!  - krzyczałam i płakałam jednocześnie
- Julie..kochanie.. na prawdę mi przykro.. nie mam wyjścia.. przepraszam.
- Mam w dupie twoje przeprosiny !!!  - rzuciłam jego list na ziemię i uciekłam

*Felix*

Julie znalazła mój list. Miałem dać go jej mamie, ale go zgubiłem.. Tak strasznie mi ciężko.
- No biegnij za nią !  - powiedziała Abby. Bez zastanowienia wybiegłem.  Biegłem do jej domu. Bez pukania wszedłem i kierowałem się do jej pokoju. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem ją płaczącą na łóżku. Bardzo mi jej szkoda.
- Julie.. ja - przerwała mi
- No co? Wyjeżdżasz. Zostawiasz mnie. Tak po prostu z dnia na dzień !! Ja nie chce bez ciebie..- nic jej nie odpowiedziałem tylko ją przytuliłem.
- Ja też nie chce..
- To dlaczego wyjeżdżasz ?
- Muszę.
- Nie ! Nie musisz. Możesz przecież zostać !
- Gdyby to było takie proste..
- Jest !
- ... Przecież możemy rozmawiać na skype, Facebooku i wgl..
- Słyszysz siebie ? To koniec Felix.
- Ehh wiem. Nie chce tego.
- Pamiętaj że to ty jesteś tym który wyjeżdża ! - uniosła głos i ja również
- No ale kurwa co mam zrobić ? Nic nie zrobię !
- Wystarczy nie wyjeżdżać ! - krzyknęła
- Ugh !!!!!
- Wyjdź.
- Co ?
- Wyjdź z mojego pokoju i zostaw mnie samą !! - zaczęła płakać
- Julie.. - przybliżyłem się do niej
- Zostaw mnie.
- Ehh. Dobrze, o 19 wyjeżdżamy, mam nadzieję, że przyjdziesz. Kocham cię ... - powiedziałem i wyszedłem

*Julie*

Nie wychodziłam z pokoju do momentu kiedy przyszła Abby. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać... 
-Juliee. Proszę cie.. Pożegnaj się chociaż z nimi. - powiedziała
- A ty oczywiście o wszystkim wiedziałaś prawda, tobie nie jest ciężko, że rozstajesz się z Oscarem ?! - krzyknęłam 
- Po pierwsze to nie krzycz na mnie !!  Tak wiedziałam !  A co miałam ci tak prosto z mostu powiedzieć?! Nie mogłam !! Chłopcy prosili mnie, żebym ci nic nie mówiła !! Tak i tak długo wytrzymałam !!! I jest mi ciężko.. a teraz ruszaj dupę jedziemy na lotnisko!!!! - cały czas krzyczała.
- Jak na razie to ty się drzesz i ja nigdzie nie jadę ! 
- W dupie mam twoje zdanie ! Czekam na dole za 5 min widzę cie już gotowa do wyjścia !! - wyszła i trzasnęła drzwiami. Chcąc nie chcą uszykowałam się i zeszłam na dół.
- Jaśnie pani przyszła ! Rusz się taksówka już czeka.- wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do taksówki. Przez całą drogę wgl się do siebie nie odezwałyśmy. Gdy dotarłyśmy na lotnisko od razu zobaczyłam chłopaków stojących przed drzwiami wejściowymi. Nie chce się żegnać... nie chce, żeby to był koniec.. czemu to nie może być tylko zły sen ?.... Podeszłyśmy bliżej. Od razu oczy zaczęły mi łzawić.. Pierwszy przytulił mnie OG potem Omar.
- Będę tęsknić siostrzyczko ♥ - powiedział Oscar. Ja nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa. Za mocno płakałam. Felix chwycił mnie z rękę i zaciągnął na ubocze po czy przytulił.
- Proszę nie wyjeżdżaj.. - mówiłam łamiącym się głosem
- Julie spójrz na mnie..- powiedział. Objął swoimi ciepłymi rękoma moje policzki. - Będzie dobrze..
- Jaja sobie robisz ?! Nic nie będzie do-- - przerwał mi pocałunkiem
- Kocham cię- przytulił mnie  jeszcze raz
- Felix,  zaraz spóźnimy się na samolot ! - krzyknął Oscar
- Chodź odprowadzisz mnie do rozprawy. - chwycił moją rękę. Nasze dłonie splotły się po raz ostatni.. Weszliśmy do środka, bilety już mieli więc za daleko z nimi nie mogę iść bo od razu są bramki a tylko ci którzy lecą mogą przez nie przejść.
- Trzymajcie się dziewczyny ! - powiedział Omar i razem z OG i Ocarem przeszli przez blokady. Został tylko Felix który cały czas trzymał moją rękę.
- Żegnaj Julie. - powiedział ze łzami w oczach i chciał odchodzić ale ja nadal mocno trzymałam jego rękę. Pocałowaliśmy się ostatni raz.. i poszedł. Stałam tak długo aż nie zniknęli z moich oczu.
- Idziemy ? - zapytała Abby
- Mhmm- odpowiedziałam
Wszystko się skończyło... rozpoczął się najgorszy okres w moim życiu..

To be continued....



7 komentarzy:

  1. Jeju *-* muszę przyznać, że na końcówce już nie mogłam i zaczęłam płakać :'( cudowne :')

    OdpowiedzUsuń
  2. Perfect. Asz się popłakałam .<3"<3"<3.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego oni wyjechali dlaczego,dlaczego. dlaczego??? Co bedzie dalej z nimi??? Och!! Ale świetny rozdziałai ijak czytałam to płakałam cudny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeejuu, popłakałam się. Proszę, tylko tego nie kończ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM TEGO BLOGA !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże to było SUPER na końcówce sie rozpłakałam:'( ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega!! <3 Proszę zróbcie tak żeby później byli znowu razem xD Blog cudowny <3

    OdpowiedzUsuń