sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 33

*Julie*

Po pracy usiadłam sobie pod kocykiem z kubkiem gorącego kakao i czekałam aż mój ulubiony serial się zacznie. Strasznie uwielbiałam oglądać Agenci NCIS : Los Angeles. Kryminalny i zarazem romantyczny serial. Nie mogłam się od niego odciągnąć. Z racji tego, że długo lecą reklamy, sięgnęłam laptopa, żeby przejrzeć szybko Facebook'a. Zobaczyłam, że napisała do mnie Abby która jeszcze była w Szwecji.
- Hej Julie ! Co tam ? :* Czekaj jest 16 zapewne oglądasz swój serial xD
- Jak ty mnie dobrze znasz ! Kiedy wracasz ?
- Za parę dni, bo wiesz, chłopacy mają koncert i muszę na nim być.
- Tak wiem, tak strasznie się stęskniłam. Nie ma cię parę dni a ja już tęsknie !
- Ja też ! Podobno gadałaś z Felixem wczoraj.
- Tak.. Skąd wiesz ?
- Zaczął mnie wypytywać o ciebie, tak nagle. Coś mi nie pasowało, przycisnęłam go trochę i powiedział, że gadaliście.
- Aha. A o co pytał ?

- "Co robisz? Jak się czujesz? Czy masz kogoś ? "
- Co mu powiedziałaś ?
- No prawdę xD Zawsze jak odblokowywałam telefon i Felix stał obok to się uśmiechał, bo mam ustawione nasze zdjęcie na tapecie :) - uśmiechnęłam się. Jeszcze raz przypomniałam sobie, że byliśmy parą...
- Julie, on cię nadal kocha! Ile razy wspomina, że nie może sobie wybaczyć tego wyjazdu.
- Dobra, sranie w banie ! Opowiadaj co tam u nich ?- starałam się zmienić temat
- Wszystko w porządku.
Usłyszałam cichy śmiech Oggego za moimi plecami. Tylko z nim miałam kontakt, pisaliśmy prawie codziennie. Odwróciłam się i ujrzałam całą piątkę, uśmiechającą się od ucha do ucha.
 - Da fuck ! Jak... jak ..wy... jak wy się tu dostaliście ??!!!! - cieszyłam się jak małe dziecko, tupiąc nogami o podłogę.
- Hello ?! - wtrąciła się Abby - Ja tu mieszkam i mam klucze xD - wszyscy zaczęli się śmiać
- Ale co tutaj robicie !?
- A nie przywitasz się najpierw z nami ? - zapytał Felix.
- No chodź tu ! - wyciągnął ręce a ja z niepewnością wtuliłam się niego. Ten sam zapach perfumów Versace. Przytuliłam się do każdego po kolei.
- No więc po tak długich zastanowieniach.... - zaczął Omar
- Postanowiliśmy się tu.. - wtrącił się Oscar
- Przeprowadzić na stałe.. - dokończył Ogge
- Specjalnie dla ciebie - szepnął na ucho Felix, który delikatnie obejmował mnie w pasie.
-Julie... - powiedziała Abby jak zorientowałam się, że leci mój serial.
-Cholera ! Serial ! - szybko położyłam się na kanapie i przykryłam kocem, przy czym wszystkich uciszałam.
-A to co ? - zapytał Felix
- Cicho !!!!!!!!!!!!!! - rzuciłam w niego poduszką, jak za starych dobrych czasów. Ahh brakowało mi tego xd
- AUUUUC ! Za co to ? - oburzył się
- Odezwij się jeszcze raz, to ci mocniej przywalę !
- Ok,ok będę grzeczny...
- Felix !!!!!!!!!!!!!
- Sory, sory ! Już się nie odezwę. - zamknął swoją ręką buzię, spojrzałam na niego złowrogo, nie umiał się przymknąć i dać mi oglądać serial .
- To my pójdziemy na kosza, a ty sobie oglądaj. - powiedział OG
- POWIEDZ ŻE JĄ KOCHASZ !!! - wydarłam się, a wszyscy mieli ze mnie bekę.
( w odcinku)
- Marry muszę ci coś powiedzieć...
Bummm i koniec !!!!!!!!!!
- NIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JAK ONI MOGLI PRZERWAĆ W TAKIM MOMENCIE ! - krzyczałam wstając z kanapy.
- Julie.. idziesz z nami  ? - zapytał Omar
- Tak, tak już idę. - zakluczyłam za nami drzwi i poszliśmy w stronę boiska od kosza. Dawno tam nie byłam. Osobiście nie miałam czasu. A po za tym wolę nożną xd Chcąc nie chcą postanowiłam, że z nimi zagram.

*Boisko, Felix *

Sprawiliśmy Julie wielką niespodziankę, chyba się ucieszyła z naszego przyjazdu. Tak bardzo znowu chciałem poczuć jak się do mnie przytula. Jak zawsze ślicznie wyglądała. Strasznie za nią tęskniłem. Byłem wkurwiony, że zostawiłem ją w LA, ale nie miałem wyjścia, musiałem wyjechać. Teraz wróciłem i muszę coś wymyślić, żeby się do niej zbliżyć. Nadal ją kocham i chce odbudować to co było między nami 4 lata temu. Siedziałem na ławce i odpoczywałem. Przysiadła się do mnie Julie.
- A ty nie grasz ?- zapytała i uśmiechnęła się
- Trochę się zmęczyłem i chciałem odpocząć :)
- Mhm. - zapadła cisza, zebrałem się w sobie i zapytałem.
- Julie, co robisz dzisiaj wieczorem ?
- Idę z Mario na mecz.
- Twój chłopak ? - spuściłem głowę, Abby mi nic nie mówiła. UGH! Może nie chciała mnie ranić.
- Bliski przyjaciel, jak chcesz możesz iść z nami. - Ufff, ale mi ulżyło. W głębi duszy cieszyłem się jak mały chłopiec.Ale po co mam tam iść skoro będzie tam ten cały Mario. Jeszcze go nie poznałem, ale czuje, że się z nim nie dogadam.
- Nie, nie będę wam przeszkadzał.
- Jak chcesz. - wstała i poszła grać dalej.

* Wieczór,czas meczu, Julie *

Mario miał po mnie przyjechać o 20:00. Uszykowałam się i czekałam. Zadzwonił telefon to był on.
' Kochanie, mamy problem'
'Mario ! Nie mów do mnie tak ! Jaki problem ?'
' Nie mogę jechać na mecz, muszę załatwić coś w klubie, tak nagle wypadło a dowiedziałem się o tym jak już miałem wyjeżdżać z domu. Przepraszam'
' No ok , rozumiem, pójdziemy innym razem.'
' Pewnie, dobra muszę kończyć . Pa'
' Pa'
Rozłączyłam się. No i co teraz ?! Może Felix będzie mógł. Czemu pomyślałam o nim ? Dobra no.. Postanowiłam do niego zadzwonić, odebrał niemalże od razu, zupełnie jak by czekał aż zadzwonię.
'Halo?'
' No cześć ! Masz może ochotę iść ze mną na mecz, Mario coś wypadło i nie mógł....'
' Tak !!!!' - prawie krzyknął .
' Ok, to bądź u mnie za 15 min, pasuje ?'
' Pewnie! To do zobaczenia'
Mam jeszcze czas, żeby poprawić fryzurę. Poszłam do łazienki i ułożyłam ponownie włosy na lewą stronę. Trochę poczekałam i zjawił się Felix.
- Hej ! Wejdź. - wpuściłam go do środka.
- Cześć, nawet nie zapytałem na jaki mecz idziemy. - uśmiechnął się
- Real Madryt - AIK lubisz ich jeszcze ?
- Oglądam ich każdy mecz !
- Haha. Dobra jedziemy, bo potem będą kolejki.
- Julie, ale drzwi są tam. - wskazał palcem za siebie
- Głuptasie, idziemy do garażu !
- Aaaaa, to ty masz prawo jazdy ?
- Pewnie! - od kluczyłam samochód i weszliśmy do środka.
- Wow ! Ale fura ! Pewnie kosztowała majątek !
- Dzięki, dostałam w prezencie. - uśmiechnęłam się
- Od kogo ? - zapytał
- Mario mi kupił .
- Kupił ci taki wypasiony samochód ?!?! To czym on się zajmuje ?
- On.. Jest piłkarzem.
- No tak, zawsze miałaś słabość do piłkarzy.
- A to co miało znaczyć ?! - trochę się wkurzyłam
- Nic, nic jedźmy już. - uśmiechnął się. Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy w drogę na stadion. Jak mnie wkurwiają takie małe gówienka na drodze co jadą 20 km/h.
- Rusz dupę piździku !!
- Hhahahahha! - zaczął się ze mnie śmiać
- No co ? Jedzie kurwa 5 km/h  i blokuje mi drogę!
- Awww. Wyglądasz słodko jak się denerwujesz ! - położył rękę na moim kolanie.
- Felix daj mi się skupić, bo chce wyprzedzić tego 'malucha' którym ten dziadek jedzie.
- Przecież nic nie robię.
- Weź tą rękę !
- A co walniesz mnie poduszką ? Hahahaha !
- Nie.
- No to będę dalej trzymał rękę na twoim kolanie. - uśmiechnął się dumnie.
Przewróciłam oczami i wyprzedziłam samochód jadący przede mną. Dojechaliśmy, z ledwością zaparkowałam samochód i pokierowaliśmy na stadion. Poczułam jak moja ręka zderzyła się z jego ręką, ponieważ szliśmy bardzo blisko siebie. Spojrzeliśmy na siebie. Co za nie zręczna sytuacja.
- Kiedyś zawsze trzymaliśmy się za ręce. - powiedział z powagą
- Mhm. - tylko przytaknęłam. No co mu miałam powiedzieć ?!
Kupiliśmy sobie po szaliku i koszulce, oczywiście drużyny którą Felix lubił czyli AIK. Usiedliśmy na trybunach i czekaliśmy na początek meczu. Oby dwoje byliśmy fanami futbolu. Pamiętam jak uczył mnie dryblować, trochę się męczył, bo nie jestem za pilnym uczniem, ale za to on był świetny w tłumaczeniu i w końcu się nauczyłam, potem zawsze w pojedynkach 1:1 go ogrywałam a on się wkurzał, bo nie umiał mi odebrać piłki. Wiadomo, że Real jest lepszy, ale w tym meczu to AIK wygrał 2:0. Ale się Felix cieszył ! Po zakończonym meczu wróciliśmy do domu. Usiedliśmy na kanapie i rozmawialiśmy o dawnych czasach : jak się poznaliśmy, jak byliśmy razem na Florydzie i ja się rozstawaliśmy.
- Pójdziemy się przejść ?! - zapytałam
- Możemy iść do mnie i do chłopaków. To tylko dwie przecznice stąd.
- A jak by co to poniesiesz mnie na plecach ? - uśmiechnęłam się nieśmiało
- Oczywiście. - ubraliśmy swoje bluzy i ruszyliśmy do domu przyjaciół. Nagle Sandman zatrzymał się i chwycił moją rękę.
- Julie.. Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem. Było mi bardzo trudno, gdy nie miałem cie przy sobie.
- Czemu się nie odzywałeś? Nawet głupiego sms'a nie wysłałeś.
- Nie chciałem ci tego utrudniać, chciałem, żebyś jak najszybciej o mnie zapomniała, żebyś nie cierpiała. -
nic mu nie odpowiedziałam tylko go przytuliłam. Już chciałam powiedzieć 'Kocham Cię Felix' ale nie to jeszcze za wcześnie.
- Zależy mi na tobie. - mocniej mnie przytuli a potem oby dwoma rękami, objął moje różowe policzki.
- Ja cię nadal kocham. - oczy zaczęły mi łzawić, nie wiedziałam jak się zachować. Ja też go kocham, ale nie mogę być z nim, za bardzo się boję, że on wyjedzie i będę cierpieć z tego samego powodu.
- Felix, ja nie jestem jeszcze gotowa,  żeby znowu z tobą być. Nie chcę całymi dniami płakać w poduszkę, na której kiedyś leżałeś.
- Nie zostawię cię, już nigdy !!
- Bądźmy na razie przyjaciółmi.
- To dla mnie za mało ... Ile mam czekać aż będę mógł cię pocałować ?! - długo myślałam ale ja też tego potrzebowałam, zbliżyłam się do niego i pocałowałam. To była magiczna chwila. Nasze usta długo nie chciały się oderwać od siebie.
- I co ? Nadal mamy być przyjaciółmi ?
- Tak. - powiedziałam stanowczo
- Ohh no proszę ! Co mam zrobić ?
- Daj mi czas. Dopiero co wróciłeś. To stało się tak szybko.... - chciałam mówić dalej ale mi przerwał.
- Dobrze chodźmy już. Zostało nam tylko parę kroków. - doszliśmy do domu.Weszliśmy do środka w którym panował nie ład, nie zdziwiło mnie to w końcu dopiero się wprowadzili. Zauważyłam OG i Omara, którzy montowali telewizor na ścianie.
- Siema ! - przywitaliśmy się z nimi
- Hej !Felix pomożesz ? - zapytał OG, który z ledwością utrzymywał TV.
- Pewnie. - Sandman ściągnął bluzę i pomógł przyjacielowi. Ja usiadłam na kanapie i patrzyłam jak się męczą.
- Eyy a Abby nie ma ? W domu jej nie było, myślałam, że jest u was.
- Siedzi z Oskarem w pokoju ! - odpowiedział Omar
- Lepiej im nie przeszkadzać xd
- No właśnie, ale cicho jest, więc chyba są grzeczni.
- I ty w to na prawdę wierzysz xd ? - zaczęłam się śmiać
- Niee no masz racje xd - śmiał się razem ze mną i o mało nie upuścił telewizora na zimie.
- Ile wam jeszcze to zajmie ?
- Już kończymy. - do salonu weszły zakochańce.
- O ! Julie! Jesteś! - ucieszyła się Abby
- A ty gdzie byłaś ?
- No tutaj. - uśmiechnęła się szeroko
- Dzwoniłam do ciebie w trakcie meczu, ale nie odbierałaś, najwidoczniej byłaś zajęta swoim kochasiem.
- Miałam wyciszony telefon.
- No tak, przecież Oscar nie lubi jak ktoś mu przeszkadza, gdy się z tobą mizia.- dogryzałam im jak zawsze, a chłopaki mieli bekę za to, że n nich 'niewinnie' cisnę. Oski pokazał mi język i usiadł obok mnie na kanapie.
- Buuu Ya ! Skończyliśmy. - krzyknął uradowany OG
- Już ta godzina? - powiedziałam zdziwiona gdy spojrzałam na ekran telefonu.
- Która ? - zapytał Felix
- 23.
- Zostaniesz ? - zwrócił się Oscar do Abby
- A jest miejsce ? - zapytała
- W moim łóżku zawsze jest dla ciebie miejsce. - stwierdził, a ja nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, to tak dziwnie brzmiało. Spojrzeli się na mnie z 'WTF' a ja nie mogłam się uspokoić.
- Mario ci coś wrzucił do picia na meczu ?!
- On nie mógł, byłam z Sandi'm
- Ooooooooo ! - klasnęła w dłonie.Wyraźnie ją to zaciekawiło.
- Spadaj, idę do domu. - oznajmiłam i chciałam wychodzić ale Fel mnie zatrzymał tuż przed drzwiami.
- I będziesz spała sama w tak wielkim domu ?
- A co, chcesz się ze mną przespać w tym moim wielkim domu ? - mówiłam przez śmiech.
- Odprowadzę cię.
- Ja wiem jak to się kończy! Pójdę do Mario.- cały czas się śmiałam
- Z nim będziesz spać ? - powiedział z zazdrością
- Ty cioto ! Żartuję przecież ! Nie pierwszy raz będę sama w domu. Co się tak martwisz ?
- Tylko pójdę z tobą i wrócę z powrotem..
- No dobra - uległam.
Szliśmy razem  chodnikiem. Miałam mega głupawkę ! Felix cały czas się ze mnie śmiał. Oby dwoje weszliśmy do środka.
- Chcesz coś do picia ?
- Cole masz ?
- Jasne ! - wyciągnęłam z lodówki dwie puszki i podałam mu jedną
- I co teraz ?- zapytałam odkładając puszkę na stolik
- Co, co teraz ?
- Zapewne chciałbyś zostać. - uśmiechnęłam się
- Jeśli jest taka możliwość.
- Ale śpisz na kanapie.
- A co ? Masz jedno osobowe łóżko, że się nie zmieszczę z tobą ? xD
- Heh. Nie, ja mam bardzo wygodne, dwuosobowe łóżko. - z przyzwyczajenia przygryzłam wargę, takie moje uzależnienie.
- No to w czym problem ? - zapytał z cwanym uśmieszkiem, zbliżał się, żeby mnie pocałować, ale nic z tego.
- Ej ! Kolego ! Nie zapędzaj się!  - cały czas się uśmiechałam.
- Jakiś problem? - zapytał.
- Problem w tobie kochasiu !  Nie chce, żebyś mnie zgwałcił w nocy xd
- Wiesz mi ! Wiele dziewczyn właśnie tego pragnie.
- Hahhaha. Ale nie ja ! Idziemy spać.
- Ok. - wstał i szedł za mną do mojej sypialni.
- Ty nigdzie nie idziesz ! Wracaj ! Zaraz ci pościel przyniosę.
- Zmieszczę się pod twoją !
- Felix.. Nie marudź ! - weszłam do pokoju i wyciągnęłam świeżą pościel po czym wróciłam do Fela.
- Proszę - rozłożyłam ją na kanapie.
- Dzięki ! Śpij dobrze. - pocałował mnie w policzek i ściągnął koszulkę a mi momentalnie zrobiło się gorąco. Poszłam szybko na górę, żeby zakryć rumieńce. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka i momentalnie zasnęłam... Jednak ze snu wybudziły mnie jakieś ruchy w moim łóżku. Zapaliłam lampkę, patrze a tu Felix. Moja mina była bezcenna.
- No co ? Nie wygodnie mi było. - uśmiechnął się trochę zaspany
- Serio?
- Ojjj no śpij już. - zgasiłam światło i oddałam się snu. Nie czułam, żeby mnie przytulił czy coś. To lepiej że trzymał ręce przy sobie.
__________________________________________________________________

Hej hej ! ♥ Jak się mają foooers ? Mam nadzieję, że dobrze ! :* Jak myślicie czy Julie i Felix będą jeszcze razem, czy ona będzie wolała Mario ? Hm ?? Czekamy na komentarze ! ~ Jagoda i Julia

6 komentarzy = następny rozdział

6 komentarzy:

  1. cudowny *-* czekam na kolejny c:

    OdpowiedzUsuń
  2. JULIE I FELIX OF COURSE XD ♥ ŚWIETNY♥ NEXTTT

    OdpowiedzUsuń
  3. Julie i Felix będą razem na 1000%!!! Next!! ♡♥♡ Cudnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooooo <3 Jaki boski rozdział Felix i Julie muszą być razem i coś mi się zdaje że będą znowu szczęśliwi <3 Kocham ten rozdział i czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń