* Julie*
Obudziłam się w lekkim bólem głowy. Zorientowałam się, że jestem sama. No tak, przecież wczoraj znowu pokłóciłam się z Felem. Wstałam z łóżka i postanowiłam się czegoś napić. Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni jeszcze śpiąca. Przez chwile stałam w bez ruchu patrząc się na postać przede mną. W końcu mój mózg zaczął pracować i ogarnęłam sytuację. Oscar w samych bokserkach jadł serowe chrupki.
- Oscar ! Mógłby się chociaż ubrać. - powiedziałam a chłopak który wcześniej mnie nie zauważył podskoczył i wysypał moje ulubione chrupki na ziemie.
- Fuck! Nie strasz mnie tak !
- Teraz to posprzątasz albo nie najpierw się ubierz a potem sprzątaj. Haha. - zaśmiałam się i poszłam do salonu. Włączyłam sobie TV i przykryłam kocem. Po kolei zmieniałam kanały, gdy natrafiłam na bajkę Oscara.
- Eyyy yo Osci !
- No. - wszedł do salonu.
- Twoja bajka leci. Cholero jedna ty ! Miałeś się ubrać !!! Już zasuwaj na górę ubrać chociaż spodnie !
- Dobra już już .
- Eyy posprzątałeś ?
- Mhm.
- Dobra idź, bo normalnie nie mogę patrzeć na ciebie. - chłopak poszedł a ja skupiłam się na bajce xd Serio ? Ja i bajki nawet w dzieciństwie nie oglądałam xd
- Jestem. - usiadł obok mnie.
- To nie są twoje spodenki.
- Wyciągnąłem z walizki Fela xd Daj mi kocyk !
- No już, masz. - przykryłam go i zaczęliśmy oglądać.
- Yyyyyy udam, że tego nie widzę. - powiedziała Abby.
- Dzień dobry kochanie.
- Czy wy oglądacie Og i karaluchy ?
- Yep.
- Abby to tylko sen. - powiedziała do siebie i poszła do kuchni. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
- Otwórz. - walnęłam lekko Oscara
- Nie ty otwórz. - odpowiedział
- Abby !! - krzyknęliśmy jednocześnie
- No już biegnę!
- Czemu to się tak szybko kończy. - powiedziałam gdy zobaczyliśmy napisy końcowe.
- Bo to bajka xd
- Mario !!! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam chłopaka u siebie w domu.
- No cześć. A ty jeszcze w piżamie ? Idź na górę się przebrać i idziemy biegać.
- Spoko, akurat nam na to ochotę. - pospiesznie poszłam zmienić ubranie na sportowe i szybciutko wróciłam do przyjaciela.
- Dobra jestem gotowa.
- Super. - odpowiedział i wyszliśmy z domu.
- Oscar ! Mógłby się chociaż ubrać. - powiedziałam a chłopak który wcześniej mnie nie zauważył podskoczył i wysypał moje ulubione chrupki na ziemie.
- Fuck! Nie strasz mnie tak !
- Teraz to posprzątasz albo nie najpierw się ubierz a potem sprzątaj. Haha. - zaśmiałam się i poszłam do salonu. Włączyłam sobie TV i przykryłam kocem. Po kolei zmieniałam kanały, gdy natrafiłam na bajkę Oscara.
- Eyyy yo Osci !
- No. - wszedł do salonu.
- Twoja bajka leci. Cholero jedna ty ! Miałeś się ubrać !!! Już zasuwaj na górę ubrać chociaż spodnie !
- Dobra już już .
- Eyy posprzątałeś ?
- Mhm.
- Dobra idź, bo normalnie nie mogę patrzeć na ciebie. - chłopak poszedł a ja skupiłam się na bajce xd Serio ? Ja i bajki nawet w dzieciństwie nie oglądałam xd
- Jestem. - usiadł obok mnie.
- To nie są twoje spodenki.
- Wyciągnąłem z walizki Fela xd Daj mi kocyk !
- No już, masz. - przykryłam go i zaczęliśmy oglądać.
- Yyyyyy udam, że tego nie widzę. - powiedziała Abby.
- Dzień dobry kochanie.
- Czy wy oglądacie Og i karaluchy ?
- Yep.
- Abby to tylko sen. - powiedziała do siebie i poszła do kuchni. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
- Otwórz. - walnęłam lekko Oscara
- Nie ty otwórz. - odpowiedział
- Abby !! - krzyknęliśmy jednocześnie
- No już biegnę!
- Czemu to się tak szybko kończy. - powiedziałam gdy zobaczyliśmy napisy końcowe.
- Bo to bajka xd
- Mario !!! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam chłopaka u siebie w domu.
- No cześć. A ty jeszcze w piżamie ? Idź na górę się przebrać i idziemy biegać.
- Spoko, akurat nam na to ochotę. - pospiesznie poszłam zmienić ubranie na sportowe i szybciutko wróciłam do przyjaciela.
- Dobra jestem gotowa.
- Super. - odpowiedział i wyszliśmy z domu.
* Felix *
- Fel obudź się ! - szturchał mnie Omar.
- Obyś miał dobry powód, żeby mnie obudzić.
- Właściwie to haha, zrób mi śniadanie, bo sam nie umiem.
- Spadaj! Niech ci Olly zrobi.
- On nie chce.. Może jedzmy do dziewczyn.
- Ok, ale jeszcze chwile. 5 min.
- Spk. - odpowiedział i poszedł. Ufff teraz sobie pośpię. Zamknąłem oczy, już prawie zasnąłem, gdy wybudziła mnie zimna woda na mojej twarzy.
- 5 min miało być !! - zaśmiał się Omar.
- Zabije, zabije normalnie !! - jak opatrzony wyleciałem z łóżka i zacząłem gonić przyjaciela.
- Serio ? Chce wam się tak od rana ? - zapytał Molander przyglądając się nam.
- Dobra stop. - powiedziałem i poszedłem się ubrać. Gdy wszyscy się ogarnęliśmy, wsiedliśmy w mój samochód i pojechaliśmy do dziewczyn.
- Obyś miał dobry powód, żeby mnie obudzić.
- Właściwie to haha, zrób mi śniadanie, bo sam nie umiem.
- Spadaj! Niech ci Olly zrobi.
- On nie chce.. Może jedzmy do dziewczyn.
- Ok, ale jeszcze chwile. 5 min.
- Spk. - odpowiedział i poszedł. Ufff teraz sobie pośpię. Zamknąłem oczy, już prawie zasnąłem, gdy wybudziła mnie zimna woda na mojej twarzy.
- 5 min miało być !! - zaśmiał się Omar.
- Zabije, zabije normalnie !! - jak opatrzony wyleciałem z łóżka i zacząłem gonić przyjaciela.
- Serio ? Chce wam się tak od rana ? - zapytał Molander przyglądając się nam.
- Dobra stop. - powiedziałem i poszedłem się ubrać. Gdy wszyscy się ogarnęliśmy, wsiedliśmy w mój samochód i pojechaliśmy do dziewczyn.
*Julie, godz. 11:00*
Biegaliśmy bardzo długo i muszę przyznać, że mimo szybkiego tempa jakie dyktował Mario, nie zmęczyłam się. Jedynie pod koniec już nie dałam rady.
- Eyy lamo, ponieś mnie !
- Że co ?
- No weź ! Proszę...
- Dobra. - nachylił się i wskoczyłam na jego plecy.
- A teraz galopem do domu.- zarządziłam
- Chciałabyś xd Wiesz, brakuje mi cie w klubie. A no i masz pozdrowienia od Davida !
- Ooo dziękuje. Mi jakoś nie brakuje zajmowaniem się waszymi papierami xd
- Uszykuj się i koniecznie weź jakąś sukienkę, bo pójdziemy na gale.
- Super. Tylko, że paparazzi będą uważać, że jestem twoją dziewczyną.
- Spokojnie jakoś to załatwimy. - Mario ze mną na plecach dotarł pod mój dom. Otworzył drzwi i wszedł. Zauważyłam, że reszta chłopaków przyjechała.
- Czyli tak wygląda wasz trening ? - zapytał Olly
- Ehh nie , biegłam całe 2 km czego jeszcze chcesz ode mnie ? Zanieść mnie do pokoju lamo. - powiedziałam, a chłopak posłusznie wykonał mój rozkaz xd
- Jeszcze pięć schodków !!
- Jeszcze pięć, jeszcze pięć. - przedrzeźniał mnie.
- No i widzisz dałeś radę. - zeszłam z chłopaka i razem weszliśmy do mojego pokoju.
- Teraz mów szczerze co lepsze to czy to ? - pokazałam mu komplet rzeczy.
- Drugie.
- Ok to idę się ubrać.
- Ja uciekam do siebie. Pa. - właśnie miał mnie pocałować w policzek, kiedy do pokoju wszedł Felix. Pomyślałam, że już gorzej być nie może. Götze dokończył to co zaczął i...
- Bądź gotowa o 14! - powiedział wychodząc
- Dobrze. - odpowiedziałam i chłopak opuścił pomieszczenie. Ja też chciałam wyjść, żeby się przebrać, ale Fel chwycił mnie za rękę gdy chciałam go ominąć.
- Julie.. - zaczął, ale nie za bardzo chciało mi się słuchać tego co chce mi powiedzieć.
- Został mnie chce się przebrać.
- Najpierw posłuchaj.
- Nie! To ty posłuchasz, a potem weźmiesz swoja walizkę i wyjdziesz z mojego domu. Cały czas jesteś cholernie zazdrosny o Mario, o Jadena o każdego, który tylko na mnie spojrzy !! Mam dość tego, rozumiesz ? Już nie wytrzymuje psychicznie. Odkąd znowu jesteśmy razem, cały czas się kłócimy. To nie ma sensu. Myślę, że to powinien być koniec. - mówiłam ze łzami w oczach, a potem wyszłam się przebrać. Wzięłam prysznic. Woda spływająca po ciele mieszała się z łzami. Nie wiedziałam już co zrobić. Co zrobić, żeby odzyskać to co mieliśmy 4 lata temu. Te zaufanie. Z tymi wszystkimi myślami opuściłam łazienkę. W samym poranniku zeszłam na dół. Rozglądałam się po domu. Są wszyscy prócz niego. No w sumie sama kazałam mu wyjść, chodź gdzieś w środku liczyłam, że mi się przeciwstawi i zostanie...
- Może idź się ubierz. - powiedział z uśmiechem Oscar, a ja się rozpłakałam.. Odszedł tak po prostu.
- Eyy lamo, ponieś mnie !
- Że co ?
- No weź ! Proszę...
- Dobra. - nachylił się i wskoczyłam na jego plecy.
- A teraz galopem do domu.- zarządziłam
- Chciałabyś xd Wiesz, brakuje mi cie w klubie. A no i masz pozdrowienia od Davida !
- Ooo dziękuje. Mi jakoś nie brakuje zajmowaniem się waszymi papierami xd
- Uszykuj się i koniecznie weź jakąś sukienkę, bo pójdziemy na gale.
- Super. Tylko, że paparazzi będą uważać, że jestem twoją dziewczyną.
- Spokojnie jakoś to załatwimy. - Mario ze mną na plecach dotarł pod mój dom. Otworzył drzwi i wszedł. Zauważyłam, że reszta chłopaków przyjechała.
- Czyli tak wygląda wasz trening ? - zapytał Olly
- Ehh nie , biegłam całe 2 km czego jeszcze chcesz ode mnie ? Zanieść mnie do pokoju lamo. - powiedziałam, a chłopak posłusznie wykonał mój rozkaz xd
- Jeszcze pięć schodków !!
- Jeszcze pięć, jeszcze pięć. - przedrzeźniał mnie.
- No i widzisz dałeś radę. - zeszłam z chłopaka i razem weszliśmy do mojego pokoju.
- Teraz mów szczerze co lepsze to czy to ? - pokazałam mu komplet rzeczy.
- Drugie.
- Ok to idę się ubrać.
- Ja uciekam do siebie. Pa. - właśnie miał mnie pocałować w policzek, kiedy do pokoju wszedł Felix. Pomyślałam, że już gorzej być nie może. Götze dokończył to co zaczął i...
- Bądź gotowa o 14! - powiedział wychodząc
- Dobrze. - odpowiedziałam i chłopak opuścił pomieszczenie. Ja też chciałam wyjść, żeby się przebrać, ale Fel chwycił mnie za rękę gdy chciałam go ominąć.
- Julie.. - zaczął, ale nie za bardzo chciało mi się słuchać tego co chce mi powiedzieć.
- Został mnie chce się przebrać.
- Najpierw posłuchaj.
- Nie! To ty posłuchasz, a potem weźmiesz swoja walizkę i wyjdziesz z mojego domu. Cały czas jesteś cholernie zazdrosny o Mario, o Jadena o każdego, który tylko na mnie spojrzy !! Mam dość tego, rozumiesz ? Już nie wytrzymuje psychicznie. Odkąd znowu jesteśmy razem, cały czas się kłócimy. To nie ma sensu. Myślę, że to powinien być koniec. - mówiłam ze łzami w oczach, a potem wyszłam się przebrać. Wzięłam prysznic. Woda spływająca po ciele mieszała się z łzami. Nie wiedziałam już co zrobić. Co zrobić, żeby odzyskać to co mieliśmy 4 lata temu. Te zaufanie. Z tymi wszystkimi myślami opuściłam łazienkę. W samym poranniku zeszłam na dół. Rozglądałam się po domu. Są wszyscy prócz niego. No w sumie sama kazałam mu wyjść, chodź gdzieś w środku liczyłam, że mi się przeciwstawi i zostanie...
- Może idź się ubierz. - powiedział z uśmiechem Oscar, a ja się rozpłakałam.. Odszedł tak po prostu.
- No i widzisz Oscar co zrobiłeś ! Nie przejmuje się nim. Ślicznie wyglądasz w poranniku. - podszedł do mnie Olly.
- Idioci. - powiedziała Abby
- Przecież tu chodzi o Fela, znowu się pokłócili. - przytuliła mnie
- Będzie dobrze, zobaczysz. Chodź idziemy się ubrać. - poszła razem ze mną do sypialni. Od razu położyłam się do łóżka i mocno przykryłam, zakrywając twarz.
- Idioci. - powiedziała Abby
- Przecież tu chodzi o Fela, znowu się pokłócili. - przytuliła mnie
- Będzie dobrze, zobaczysz. Chodź idziemy się ubrać. - poszła razem ze mną do sypialni. Od razu położyłam się do łóżka i mocno przykryłam, zakrywając twarz.
- Mocno się pokłóciliście ? - zapytała w pewnej chwili.
- Właściwie to powiedziałam mu prosto z mostu co o nim myślę.
- Ohhh Julie. - westchnęła.
- Zostawisz mnie samą ?
- Pewnie tylko pamiętaj, że o 14 musisz być gotowa do wyjazdu. - powiedziała i wyszła. Wstałam z łóżka i podeszłym do szafy. Wyciągnęłam z niej bluzę Fela, którą dał mi przed swoim wyjazdem do Szwecji. Wtedy też się pokłóciliśmy. Zachowałam ją przez tyle lat. I zawsze jak mam kiepski dzień to ją ubieram. Bluza jest w dobrym stanie, wygląda jak nowa, chociaż zawsze wylewam w nią litry łez.. Tym razem też tak było. Ubrałam ją i położyłam się z powrotem do łóżka.
************
- Julie.. - obudził mnie głos przyjaciela.
- Mario. - otworzyłam oczy
- Już 14 a ty nie jesteś gotowa.
- Chyba jednak zostanę.
- No nie żartuj ! Co się stało ?
- Nic, jedzie beze mnie.
- Nie ma mowy. Wstawaj! Pojedziemy odpoczniesz trochę, prześpisz drogę, będzie super w Nowym Jorku.
- Okej. - uległam.
- Masz na sobie swoją bluzę widzę xd
- Uwielbiam ją. - przyznałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Poprawiłam makijaż i włosy uczesałam w luźnego koka. Nie przebierałam się. Zeszłam na dół. Nikogo nie było prócz Mario. Szkoda, bo myślałam, że się pożegnam z resztą.
- Wezmę twoja walizkę.
- Ok. - wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do żółtego samochodu Mario.
- Ejjj uśmiechnij się. - wysiliłam się na sztuczny uśmiech. Götze odpuścił, bo wiedział, że coś jest na rzeczy. Dojechaliśmy pod stadion skąd autobusem mieliśmy ruszyć na lotnisko a z lotniska do Nowego Yorku. Ku moim zdziwieniu była tam Abby i reszta chłopaków. Wszyscy oprócz Felixa podeszli bliżej, tylko on został przy samochodzie. Wysiadłam z chevroleta Mario i pożegnałam się z przyjaciółmi.
- Spokojnie wrócę za 3 dni xd
- Spokojnie wrócę za 3 dni xd
- Będę tęsknić.- powiedział Omar.
- Ooo ja też. - przytuliłam się.
- Musimy już ruszać. - odezwał się kapitan drużyny i mój kochany przyjaciel Mario. Spojrzałam jeszcze na Fela i od razu weszłam do wielkiego luksusowego autobusu. Przywitałam się z piłkarzami i zajęłam miejsce obok Götzego na samym końcu. Autobus był podzielony na dwie części które oddzielały tylne wyjście. W pierwszej części siedziała cała kadra i sztab a my z Mario poszliśmy na sam koniec. Podejrzewam, że chciał ze mną porozmawiać. Usiadłam koło okna. Po krótkiej chwili ruszyliśmy.
* Julie *
* Abby *
Julie wyjechała a ja zostałam z tymi pacanami. Siedzieliśmy w domu TFC. Graliśmy na Xboxie w Dance Central 3. Chłopacy ogl bardzo dobrze tańczą, tylko teraz się wygłupiali. Jedyny co się nie bawił to tylko Felix. To wszytko przez tą kłótnie z Julie.. :/ Rozumiem i jego, i ją. Postanowiłam z nim porozmawiać.
- Felix mogę cie na słówko ? - usiadłam koło niego.
- Abby !! Twoja kolej. - wydarł się Olly.
- Bawcie się dzieci bez ze mnie. Ja już nie mam sił. - zaśmiałam się.
- Chodź może do kuchni, bo tutaj jest trochę za głośno. - dodałam
- Spk. - udaliśmy się do kuchni i zasiedliśmy przy stole.
- To o czym chciałaś pogadać ? - zaczął pierwszy
- O was. O tobie i Julie.
- Wiesz jakoś nie mam zamiaru rozmawiać o tym. - chciał wstać ale chwyciłam jego rękę, a bardziej nadgarstki i powiedziałam:
- Wysłuchaj mnie najpierw, okej ? - usiadł z powrotem, a ja zaczęłam swoją litanie xd.
- Ja rozumiem jesteś zazdrosny o Mario, Jadena, Mike itp. Ale spróbuj zrozumieć Julie, kiedy wyjechałeś ona załamała się. Tylko Mario pomógł jej z tego wyjść. Gdy zaczynałam jej opowiadać o was i o tobie, to widziałam jak było jej ciężko. Ona strasznie tęskniła. Ten tydzień co byłam u was co miesiąc, widziałam, że tobie też jej brakuje. I widziałam czasami jak przeglądałeś wasz wspólny album ze zdjęciami i przed snem patrzyłeś się na wasze zdjęcie. Musisz wziąć się w garść i zrozumieć wreszcie, że Julie cie do chuja mocno kocha i cie nie opuści aż do śmierci !! Lepiej wymyśl coś na przeprosiny.
- Dobra już .. poczekaj. - wyciągnął telefon, ktoś do niego napisał
- To Julie. - powiedział i pobiegł do swojego pokoju. Może się pogodzą. Pomyślałam. Wstałam i poszłam do chłopaków.
- Dobra już .. poczekaj. - wyciągnął telefon, ktoś do niego napisał
- To Julie. - powiedział i pobiegł do swojego pokoju. Może się pogodzą. Pomyślałam. Wstałam i poszłam do chłopaków.
* Julie *
- No dalej zapytaj mnie co się stało. - zaczęłam pierwsza.
- Jeśli nie chcesz nie musimy o tym rozmawiać.
- Ehhh. - pomyślałam, że może jeszcze nie chce z nim rozmawiać i oddałam się muzyce. Słuchałam piosenki Beyoncé - If I Were A Boy. Po moim policzku zaczęły spływać pojedyncze łzy. Mario natychmiast to zauważył i zareagował przytulając mnie.
- Pocałuj mnie. - powiedziałam, a chłopak bardzo się zdziwił.
- Wiesz, że nie mogę.
- Gdybym nie była bym z Felixem zrobił byś to ?
- Raczej tak.
- A gdybym cię teraz bardzo mocno poprosiła. Proszę. - czułam, że on wgl mnie nie rozumiał dlaczego tego chcę. Ale pocałował mnie i to jeszcze jak...
- Dobra stop. - powiedział. - To jest nie fair wobec Felixa. Julie co się dzieje ?!
- Pokłóciłam się z nim o ciebie i wgl. Bo on jest cholernie zazdrosny. Już nie wiem co mam robić, mam mętlik w głowie.
- Na prawdę nie rozumiesz ? No zobacz. Postaw się w jego sytuacji. Rozstaliście się 4 lata temu chodź wcale nie chcieliście. On boi się stracić cie drugi raz. Dlatego tak bardzo jest zazdrosny, ale pewnie jest też opiekuńczy i zawsze martwi się o ciebie. Wszystko przez to, że cie bardzo kocha i nie chce cie stracić. - miał racje, nigdy nie spojrzałam na to z tej strony.
- Ohhh Mario, co ja bym bez ciebie zrobiła ! - przytuliłam go
- A teraz zadzwoń do niego i wyjaśnijcie sobie wszystko. Do lotniska zostało nam jeszcze z ok. 30 min, bo korki, więc dam ci laptopa i pogadajcie na skype albo na czymś.
- Dzięki. - podał mi przenośny komputer z bezprzewodowym internetem i poszedł do chłopaków, bo trener właśnie zaczął omawiać taktykę na mecz. Weszłam na Facebooka i zobaczyłam, że Fel jest dostępny więc trochę się wahając napisałam czy moglibyśmy pogadać przez kamerkę. Nie odpisał tylko od razu zadzwonił. Ubrałam słuchawki i odebrała po mocnym oddechu. Był w swoim pokoju. Nie wyglądał najlepiej..
****************************************************************************************
EY YO !! <3 Jak tam wam mija długi weekend? :) U nas całkiem spoko. Już niedługo te wymarzone wakacje !!!!*.* Nareszcie. Koniec szkoły :D Miłego czytania i reszty weekendu ~ Jagoda :)
****************************************************************************************
EY YO !! <3 Jak tam wam mija długi weekend? :) U nas całkiem spoko. Już niedługo te wymarzone wakacje !!!!*.* Nareszcie. Koniec szkoły :D Miłego czytania i reszty weekendu ~ Jagoda :)
10 komentarzy = następny rozdział ☻
Nie moge sie doczekac next
OdpowiedzUsuńCud miod i orzeszki
OdpowiedzUsuńEj no serynie zajebisty rozdział czekam na następny z nie cierpliwoscia
OdpowiedzUsuńBoziu Boziu Boziu Boziu *.* Zajebisty!!! <3 Czekam na następny!!! :)
OdpowiedzUsuńczekam na następny <3
OdpowiedzUsuńNisjskskskslwos♥ Cudo♥
OdpowiedzUsuńboskie *_* czekam na next
OdpowiedzUsuńboooskieee matko ja już chcę następny!!
OdpowiedzUsuńJezusie ksbdydnduhdjdbdy nie mogę się doczekać następnego rozdziału isjusjdysksbsj
OdpowiedzUsuńCzekam na next rozdzial
UsuńCzekam na next i w ogóle świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńBoziu rozdział perfekcyjny ♥
OdpowiedzUsuń