środa, 11 marca 2015

Rozdział 26

* Julie  2h później *

Pisał i dzwonił bez przerwy, ale nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Po godzinnym płakaniu w moja ulubioną poduszkę, postanowiłam się trochę ogarnąć. Wyszłam z pokoju i natrafiłam na mamę. Kurde, teraz się zacznie..
- Kochanie możemy porozmawiać ?
- Nie, nie mam ochoty.. - ominęłam ja i poszłam do łazienki.
Zupełnie nie wiem co ze sobą zrobić.. Spojrzałam w lustro. Nienawidzę siebie. Czarne od tuszu łzy spływały po moich policzkach przez cały czas. Przemyłam zimną wodą twarz. Wytarłam ją i nałożyłam nowy makijaż. "Teraz już nie płacz głupia" mówił głos w mojej głowie. Rozczesałam włosy i zrobiłam wysoką kitkę. Od razu lepiej. Wyszłam z pomieszczenia. Poszłam do kuchni, nie pamiętam kiedy ostatni raz coś jadłam. Wyciągałam z lodówki jogurt. Usiadłam na krześle i konsumowałam posiłek. Gdy już skończyłam postanowiłam wrócić do swojego pokoju. Przeszłam przez salon w którym siedzieli moi rodzice wtuleni w siebie. Przynajmniej oni się nie kłócą. Zamknęłam za sobą drzwi od pokoju. Na moim łóżku nadal leżała bluza Fela. Tylko nie płacz. Powtarzałam sobie. Było mi trochę zimno. Ubrałam ją. Poczułam zapach jego perfum. Oczy zaczęły mi łzawić. Nie, nie ! Wzięłam chusteczkę i wytarłam kąciki oczu zanim łza spłynęła mi na policzek Uff. Ściągnęłam telefon, który leżał na stoliku nocnym i zaczęłam oglądać zdjęcia z Instagrama. Koncert. Felix uciekł. Chłopacy wywinęli się problemami technicznymi. Zobaczyłam swoje zdjęcie a pod nim ''To koniec ich związku" Uggh. To pewnie ta dziewczyna, która mnie wtedy zaczepiła. Super. Teraz już wszyscy są poinformowani, że zerwaliśmy. W sumie mogłam się tego spodziewać. Poczułam, że robi mi się niedobrze. Szybko pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam. Co się ze mną dzieje ?! Cały czas serce wali mi jak szalone. Do tego boli głowa i  brzuch. To pewnie przez te nerwy.

* Abby, tydzień później*

Biedna Julie. Strasznie mi jej szkoda. Mam zamiar ich pogodzić, jak najszybciej.. Oby dwoje cierpią. Postanowiłam, że wyciągnę Julie na ich próbę. Zapukałam do drzwi od domu mojej przyjaciółki. Otworzył mi jej tata. Od razu wpuścił mnie do środka. Weszłam po schodach na górę. Akurat wychodziła z łazienki. Nie wyglądała za dobrze.
- Hej, nawet się nie pytam jak czujesz bo widzę, że ledwo żyjesz.
- Nie no jest ok. - skłamała.
- Taaa. - weszłyśmy razem do pokoju. W oczy rzuciła mi się bluza Felixa. Pogodzili się ? Super !!
- Sory za ten syf nie chciało mi się sprzątać.
- Nie no spk. - szeroko się uśmiechnęłam.
- A ty co taka zadowolona ? Oscar ci się oświadczył? 
- Nie , ale widzę, że się z Felem pogodziłaś ! Mówiłam, że to tylko chwilowe.
- Co ? Nie pogodziłam się z nim ..
- Jak to ? To co tu robi jego bluza ?
- Zostawił ją jeszcze za nim się pokłóciliśmy.
- Ale czekaj ! Ty się z nim pokłóciłaś tydzień temu ! I jeszcze mu jej nie oddałaś ?!
- Nie, on dał mi ją. Nieważne.
-Dobra. Musisz mi pomóc, chce zrobić Oscarowi i OG imprezę na urodziny, słyszałam, że tamta się nie udała przez Emily.
- No tak. Też o tym myślałam, ale potem zupełnie o tym zapomniałam .
- To może jutro ? OG mówił, że ma wolna chatę także można by coś zorganizować.
- Pewnie :) - od razu się zgodziłam.
- No to szykuj się idziemy kupić sukienki.
- Nie możemy jutro ? Za 2h zamykają sklepy.
- To co ! Zdążymy.  - w cale nie miałam zamiaru iść do centrum. Zaciągnę ją na próbę chłopaków, żeby mogła pogodzić się z Felixem. Oh ja xD

*Julie*

Szłyśmy w stronę centrum handlowego, gdy nagle Abby chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w całkowicie inną stronę.
- Emm Ab gdzie ty idziesz ? - zapytałam - Centrum jest tam - wskazałam palcem i dodałam.
- Idziemy do chłopaków na próbę. Zapomniałaś ?
- Nie przypominam sobie, żebym na coś takiego się godziła. - oburzyłam się.
- No to teraz ci przypominam. - szczerze się do mnie uśmiechnęła.
- Ale..
- Nie ma żadnych ale !!!
Szłyśmy jeszcze tak przez jakieś 15 min. Kiedy doszłyśmy pod centrum taneczne. Wzięłam głęboki oddech i weszłam. Szłam przez trochę długi korytarz, kiedy wreszcie dotarłam do odpowiednich drzwi, nie zapukałam tylko weszłam jak do siebie. xd Co trochę dziwnie wyglądało, ale co tam. xD
- Hej wszystkim! - powiedziała uradowana Abby.
- Hej - wszyscy powiedzieli równo po czym się zaśmiali xd
  Przywitałam się  najpierw z Mattem potem Oscar, Ogge i Omar. Fela jeszcze nie było a ich próba zaczęła się jakieś 30 min temu.. Jak zawsze spóźniony.. Gadaliśmy i śmialiśmy się jeszcze chwile po czym do sali wleciał cały zdyszany Felix, zapewne biegł.
- Hej przepraszam za spóźnienie.. - powiedzial biorąc butelkę wody z krzesła obok drzwi. Kiedy tylko go zauważyłam łzy napłynęły mi do oczu i zrobili mi się niedobrze. Wybiegłam z sali i przez korytarz kierowałam się do łazienki. Wymiotowałam.. Tylko takie pytanie dlaczego ?! Jak ja nic nie jadłam .. Kątem oka widziałam, że do łazienki wchodzi Fel. Podszedł do mnie i przytrzymał mi włosy, żebym sobie ich nie ubrudziła. Obmyłam buzie i wytarłam ją w papierowy ręcznik. Co się dzieje ?
- Już dobrze ?- zapytał.
- Taa- powiedziałam zwyczajnie
- Chyba powinnaś się położyć .
- Wiem co mam robić. - zakręciło mi się w głowie i tak trochę jakby wpadłam na niego. Zwykłe osłabienie.
- Julie co jest ? - objął mnie, żebym nie upadła
- Nic. - wyswobodziłam się z uścisku i opuściłam łazienkę, a on razem ze mną.  Szliśmy w stronę sali. Zauważyłam Marco! Od razu do niego podeszłam .
- Julie !! - odezwał się pierwszy
- Marco! Widzę, że wróciłeś z Barcelony, i co wygraliście ten mecz ?
- Pewnie 3:0 - powiedział dumnie
- To gratulacje. - przytuliłam go
- Ty coś słabo wyglądasz...
- Ee no trochę, ale jakoś się trzymam . - Naszej rozmowie przyglądał się Felix
- Powinnaś się położyć.- stwierdził Marco
- Też jej to mówiłem, nie musisz się interesować nie swoimi dziewczynami, a teraz Julie możemy już iść ?!?- odezwał się Sandman
- Przypominam ci, że my już nie jesteśmy razem.- zwróciłam się do Fela
- Może ja wam nie będę przeszkadzał. - wtracił się Marco.
Nastała chwila ciszy.. Patrzyłam na Fela zabijającym wzrokiem, po czym ten dekl się skapnął żeby go przeprosić.
- Przepraszam Marco, że tak na ciebie naskoczyłem. Ale wiesz...
- Spoko znam ten ból. - poklepał go po ramieniu i odszedł.
- Gratuluje Fel... - powiedziałam oschle i weszłam do sali. Wszyscy się na mnie patrzyli jakby człowieka pierwszy raz na oczy zobaczyli, może dlatego, że byłam cała blada. Podeszłam do Ogge'go i poprosiłam, żeby uszykował mi materac w osobnej sali, bo się źle czuje. Zrobił to od razu. Położyłam się wygodnie. Po paru sekundach przed moimi oczami zrobiło się czarno. Zasnęłam.

*Felix*

Oczywiście się spóźniłem na próbę -.-! Ugh.. Ale kiedy wszedłem do sali pierwsze kto mi się rzucił w oczy to Julie. Strasznie się ucieszyłem na jej widok. Nie widziałem jej ponad tydzień. Nie mogłem jej dotknąć, pocałować, przytulić. To było okropne.. Wracając do tego co się działo. Julie nie wyglądała za dobrze. Wybiegła nagle i pobiegła do łazienki. Poszedłem za nią. Wymiotowała. Pomogłem jej i potem wracaliśmy do sali. Ona poszła się położyć a my poszliśmy ćwiczyć. Moja podświadomość, że Julie tu jest, nie dawała mi spokoju. Do sali weszła Kat.
- Hej hej - powiedziała uśmiechnięta.
- Cześć.- powiedział Omar.
- Co cie tu sprowadza? - zapytał Osci. Kat nie przychodziła na nasze próby.Wyszedłem z sali nie zauważony, bo wszyscy byli zajęci menadżerką. Moje serce mówi "idź do niej " ! No i poszedłem. Uchyliłem lekko drzwi i zauważyłem pod ściana, śpiącą na materacu Julie. Wyglądała tak słodko. Aww. *,*!  Usiadłem obok niej. Chwyciłem jej rękę na której był pierścionek, który jej dałem. Była strasznie zimna.. Zdjąłem swoją bluzę i ją przekryłem. Nagle do sali wlecieli chłopacy, razem z Kat.
- Mówiłem, że go tu znajdziemy. - odparł Oscar.
- Ciiii - pokazałem, żeby byli cicho po czym dodałem - bo Julie śpi. !
  Zaczęli rozmawiać szeptem.

*1h później*

Reszta paczki już wyszła, a ja zostałem z Julie. Właściwie to Abby kazała mi zostać, ale i tak bym z nią został. Cały czas patrzyłem na słodko śpiącą Julie, gdy zaczęła się przebudzać. Otworzyła swoje zaspane oczka i  rozglądała się po pomieszczeniu, dopiero na końcu mnie zauważyła.Spojrzała na swoją rękę, którą obejmowałem. Uppss..
- Yyyyyyyyyy... grzeje ci rączkę ☺. - Taaa, to nie było śmieszne.
- Nie musisz. - wzięła swoją rękę. Oddała mi bluzę, którą była przykryta.
- Gdzie jest reszta ? - zapytała śpiącym głosem
- Poszli, jakąś godzinę temu.- lekko się uśmiechnąłem
- Abby też ? Zostawiła mnie ?
- Poprosiła, żebym z tobą został, bo ona nie mogła.
- Wystarczyło mnie obudzić -,- - Która jest godzina ?.- dodała
Spojrzałem na zegarek, który podarowała mi na rocznice.
- 20 już. - odpowiedziałem
- Fuck, muszę wracać do domu.- wyciągnęła telefon i zadzwoniła, jak się później okazało do swojego taty.
' Przyjedziesz po mnie ? .... Uhg czemu ? .... Nie chce mi się iść pieszo....A no tak dobra to pa .. '
- I co ? - zapytałem
- Jadę autobusem.
- To pojedziemy razem.
- Mhhmm - odpowiedziała, chyba nieco nie zadowolona. Nie dziwię się, skrzywdziłem ją. Wyszliśmy z centrum tanecznego i zmierzaliśmy na przystanek. Chciałbym chwycić ją za rękę, ale domyślam się jak by zareagowała. Czekaliśmy na autobus jakieś 15 min. W końcu przyjechał !
-  2 bilety na Edgeware Street i Carroll Ave.- powiedziałem do kierowcy 
 - Felix ! - wkurzyła się, że kupiłem jej bilet, ale tak jakby zbytnio się tym nie przejąłem. Usiadłem na miejsce. W autobusie oprócz nas były jeszcze 2 babcie i nikogo więcej. O dziwo Julie usiadła obok mnie.
 - Nie musiałeś. 
 - Ale chciałem. Julie, proszę wybacz mi. Tak strasznie cię kocham. 
 - Słucham ? To ty powiedziałeś, że mam się odwalić, więc czego teraz chcesz ?! 
 - Nie miałem tego na myśli. Przecież wiesz, że zależy mi na tobie.
 - ... - nic. Cisza. Dojechaliśmy na jej ulicę. Było widać jej dom. Wstała, ale ja musiałem jeszcze coś zrobić.
 - Julie. 
- Tak ? - szybko zbliżyłem się do niej i pocałowałem. Jej usta są takie delikatne. 
 - Śpij dobrze. - powiedziałem, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi ponieważ Julie od razu wyszła. Widziałem przez szybę jak siada na ławce koło przystanku i chowa twarz w dłonie. Chyba się rozpłakała. Źle zrobiłem ? Może nie powinienem jej całować. Tak, raczej tak. Znowu zawaliłem.

***********************************************************************************
Ey yo ! What's up ! Proszę, proszę mamy 26 rozdział ♥♥  Jeśli się podoba to komentujcie, a jeśli nie, to też komentujcie xd Come on !! ☺☺☺☺ 
5 komentarzy = 27 rozdział (   Ojjj będzie się działo xd )

  

10 komentarzy:

  1. Wstawiajcie szybko. Rozdział SUPER!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial jak zawsze. Piszcie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział OMG uwielbiam go czytać i poproszę szybko kolejny rozdział bo chce wiedzieć co będzie dalej ze... wszystkimi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku. Dawaj następny. Please. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wowow*-* Super (: Czy Julie jest w ciąży? 0-0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, dowiecie się wszystkiego za tydzień w sobotę <3

      Usuń
  7. Dlaczego tak puzno ? Jesli nie mozecie to warto poczekac.

    OdpowiedzUsuń