sobota, 28 marca 2015

Rozdział 29

Ze specjalną dedykacją dla : Martyny Spychały  ♥♥

*Abby*

Tak jak zawsze wstałam ok. 9. Poszłam się trochę ogarnąć do łazienki. Wzięłam szybki orzeźwiający prysznic. Ciało okryłam cieplutkim ręcznikiem. Wyszłam z łazienki, żeby sobie uszykować jakieś ciuchy. Padło na zwykłą bluzkę, do tego dobrałam jeszcze ogrodniczki i conversy. Włosy spięłam w wysokiego kucyka. Nie chciało mi się za bardzo stroić, więc pomalowałam tylko rzęsy. Zeszłam na dół do kuchni. Rodziców nie było. Na stole leżała karteczka : "Wyjdź na dwór. Twój xoxo <3". Bez zastanowienia powędrowałam tam. Moim oczom ukazał się Oscar z bukietem róż.
- Skarbie co ty tutaj robisz? - podeszłam do niego.
- Chciałem zjeść śniadanko z moją piękną dziewczyną. - po tych słowach mnie pocałował.
- To... miło... z... twojej.... strony... - mówiłam między pocałunkami. - Dobra koniec, bo jestem głodna. - dodałam.
- Jak sobie Pani życzy. - uśmiechnął się do mnie. Po skończonym bardzo pysznym śniadaniu, poszliśmy usiąść na bujaną huśtawkę. Oscar objął mnie ramieniem a ja się do niego przytuliłam.
- Osci co dzisiaj będziemy robić ? - zapytałam spoglądając na niego.
-Hmm.. Może zostaniemy w domu ? - zapytał
- Mi to pasuję. - uśmiechnęłam się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. - pocałował mnie w czoło po czym ja się bardziej do niego przytuliłam. Niestety tą całą sielankę przerwał nam dzwonek do drzwi. Niechętnie wstałam i poszłam otworzyć. Nie zdziwiłam się. Byli to OG z Omarem.
- Hej - powiedziałam i wpuściłam ich do środka. - Chcecie coś do picia ? - dodałam.
- Wodę jeśli masz. - powiedział OG.
- Okej, a ty Omar ?
- Ja poproszę Colę.
- Oks to idźcie do ogrodu. Ja zaraz dojdę. - nic nie odpowiedzieli tylko od razu ruszyli. Ja poszłam do kuchni. Z lodówki wyciągnęłam puszkę Coli. Do dzbanka z wodą wrzuciłam już wcześniej pokrojone cytryny. Postawiłam wszystko na tacy i poszłam na dwór z przygotowanym piciem. Porozstawiałam wszystko na stole i poszłam usiąść z powrotem koło Oscara.
- Co was tu sprowadza chłopacy ? - przerwałam ciszę.
- Chcieliśmy cię odwiedzić. Nie można ? - powiedział Omar.
- Można, można. - zaśmiałam się.
- Ej mam ochotę na deser lodowy. - powiedział OG.
- Ja jakoś też xd - odparłam po czym dodałam - To idę zrobić. - dobrze nie zdążyłam wejść do domu a poczułam jak ktoś mnie oblewa wodą. To był OG !!
- Żartowałem !!! To był tylko pretekst, żebyś wstała xd. - odparł po czym znowu mnie oblał.
- Chcesz wojny ?! - chwyciłam wąż ogrodowy i odkręciłam korek na maxa. Wtedy nasza wojna zaczęła się na dobre.  Przez przypadek oberwał Oscar. Ups jest źle. Myślałam, że zabierze mi wąż i mnie obleje, ale on poszedł do domu. :o! A po chwili wrócił z drugim wężem. 'To już po mnie' pomyślałam. Ale skąd on wiedział, że ja mam drugi wąż ?! Dobra mniejsza. Potem przyłączył się Omar.  Bawiliśmy się jak małe dzieci. Zaczęło pomału mi się robić zimno. Co z tego, że na dworze jest z 40 stopni, ale my oblewaliśmy się lodowatą wodą. Poddałam się walkowerem.
- Dobra chłopacy !! Ja mam dosyć !! - rzuciłam wąż na ziemie i poszłam zakręcić wodę.
- Oj skarbie. Jesteś cała mokra. - przytulił się do mnie Oscar.
- Dziwne, żeby nie. -,- - pocałował mnie, ale to był błąd, bo Omar i OG wzięli węże i oblali nas po raz kolejny wodą -,- UGH !!
- DOBRA KONIEC !!! - krzyknęłam. - Idę się przebrać. - powiedziałam. Weszłam do łazienki i ściągnęłam z siebie mokre ciuchy. Otworzyłam szafę i założyłam zwykłą sukienkę. Buty też niestety były mokre, wiec wzięłam inne, ale tym razem zwykłe balerinki. Zeszłam z powrotem do chłopaków.
- Kochanie my już będziemy się zbierać. Musimy jeszcze wejść do studia, bo Kat coś chciała. - powiedział Osci.
- Okej. - odprowadziłam ich do drzwi i pożegnałam się z każdym buziakiem w policzek.

*Julie*

Jest już coś ok godz: 13. Siedziałam na kanapie z kawałkiem placka czekoladowego i oglądałam powtórkę meczu Barca - Real. Pierwsza bramkę strzelił Mathieu . Niestety w 31' Ronaldo  wyrównał -,-. ale w drugiej połowie Suárez strzelił 2 bramkę i takim o to sposobem wygraliśmy *,*!!!!!!!! Cieszyłam się jak małe dziecko. Spisali się *.*.  Włączyłam sobie 4fun tv i zaczęłam tańczyć do piosenki Maroon 5 Sugar ♥
- Oh baby Cause I really don't care where you are I just wanna be there where you are ! - śpiewałam 
- Dobrze się czujesz ? - powiedziała Abby, która właśnie weszła do domu.
- Barca wygrała ! ♥  - krzyknęłam, jak dobrze, że nie było rodziców w domu xd
- Hahah no 2 dni temu z Realem. 
- A ja dzisiaj oglądałam powtórkę xd 
- Widzę właśnie. - rozległ się dzwonek. Podeszłam, chwyciłam za klamkę i pewnie otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się mój chłopak *.*
- Hej śliczna :* - podszedł i mnie pocałował
- No cześć ! - przytuliłam się do niego . 
- Siema! - przywitał się z Abby 
- Hej, hej. Właśnie ! Zapomniałam! Musze iść do sklepu... 
- Po co ? - zapytałam 
- Jeszcze nie wiem, ale czuję, że muszę tam iść . To pa ! Bawcie się dobrze.- powiedziała i opuściła mój dom.
- Hahah, pa! - odpowiedziałam, po czym dodałam - To było dziwne.
- Trochę.. - przybliżył się do mnie i zaczął całować - Robisz coś dzisiaj ?
- Nie, cały dzień w domu. - lekko się uśmiechnęłam
- Ok, to dzisiaj cały dzień spędzimy razem. - uśmiechnął się - Szykuj się, idziemy nad zalew popływać. 
- Super. To idę się przebrać w strój. - pocałowałam go w policzek i poszłam na górę. 
                                                                         
*******

- Już jestem ! Możemy iść. - oznajmiłam. Felix się uśmiechnął, chwycił moją rękę i wyszliśmy z domu. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Najpierw weszliśmy do naszego domku na drzewie. Felix wszedł pierwszy a ja zaraz za nim. Obydwoje spojrzeliśmy się na łóżko, w którym dużo się wydarzyło. Fel momentalnie się uśmiechnął.
- Co się tak szczerzysz ? - zapytałam 
- Mam dobre wspomnienia z tym łóżkiem.  
- Hahaha. To co idziemy pływać ? - zmieniłam temat 
- Pewnie. - zeszliśmy na dół i stanęliśmy przed wodą
- To co z rozbiegu ? - zapytał
- Żartujesz ? Nie ma mowy !
- Zaraz zobaczymy. - wziął mnie na ręce 
- Nie ! Nie ! - próbowałam się wyrwać, ale nie zdążyłam. Felix razem ze mną wbiegł do wody. Ale była zimna !
- Ugh ! Zimno ! 
- Nie marudź. - powiedział a ja ochlapałam go wodą 
- O ty ! - oddał mi i tak właśnie zaczęła się nasza wojna. 
- Ok już mi starczy xd - uśmiechnęłam się i przytuliłam 
- Idziemy do domku ?
- Mhmm. - wyszliśmy z wody , było mi strasznie zimno. Cała się trzęsłam. Weszliśmy do środka i owinęliśmy się ręcznikami.  Opadłam lekko na łóżko, a Fel razem ze mną. Leżeliśmy sobie i po prostu się śmialiśmy, nie wiem z czego xd. Gdy już całkiem wyschliśmy, postanowiliśmy wracać . Doszliśmy pod mój dom, kiedy chciałam się już żegnać Fel powiedział.
- To nie koniec skarbie! Jest dopiero 15, mieliśmy spędzić  razem CAŁY dzień.  - powiedział.
- Jutro się spotkamy, muszę jeszcze posprzątać w pokoju. -  Sandi lekko się skrzywił.
- Eee tam.. Posprzątasz jutro. Teraz idziemy coś zjeść, bo umieram z głodu.. - pociągnął mnie za rękę i poszliśmy na miasto.
- Fel czy my idziemy do... - nie dał mi dokończyć
- Panda Express !!! ♥ - krzyknął a raczej psiknął jak małe dziecko
- Jej ! - krzyknęłam mniej entuzjastycznie. Szczerze ? NIENAWIDZĘ tam jeść ! Ale Fel o tym nie wie..  i się nie dowie!  Usiedliśmy w kącie, tak, żeby nas nikt nie widział, bo dużo fanek się tutaj kręci. Jedyne co było normalne w tej karcie to panierowane krewetki. Postanowiłam, że je wezmę, bo nic innego mi nie zostało..  Fel wziął kurczaka z sezamem i miodem  czyli jego i Oscara ulubione danie Fuuuu.. Na samą myśl miałam odruch wymiotny.. Po paru minutach kelner przyniósł nam nasze dania. O dziwo było naprawdę dobre. Posiedzieliśmy jeszcze trochę. Nie wiem czemu, ale Fel unikał tematu jakiegokolwiek wyjazdu. Około 17 wyszliśmy z Panda Express. Postanowiliśmy, że pójdziemy się przejść.
- Felix mogę cię o coś zapytać ?
- Wal śmiało :)
- Ile miałeś przede mną dziewczyn ?
- Ojojoj !!! XD Wiesz jestem taki przystojny, że każda mnie chciała, ale ja je tylko przeruchałem i mówiłem, że nie są w moim typie. - na jego słowa wybuchłam śmiechem
- Z czego się śmiejesz ? - zapytał "oburzony"
- Z ciebie skarbie, z ciebie xd - powiedziałam wycierając policzki od łez
- To nie fair !! - puścił moją rękę i szedł sam wielce ''obrażony"
- Oj misiuu nie obrażaj się ! Wierze ci.- przytuliłam się do niego od tyłu.
- Pff jasne..
- Wracamy do domu już ?  - zapytałam.
- Dobrze - pocałował mnie namiętnie. Znowu chwycił moją rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu śmiejąc się i wygłupiając. Po dotarciu  jak zawsze ciężko jest nam się rozstawać. :/ Bardzo mocno przytuliłam się do chłopaka. Poczułam jak Fel odsuwa się ode mnie.
- Fel coś się stało ? - widziałam w jego oczach łzy, bynajmniej tak mi się wydawało...
- Nie nie, ale chciałem ci powiedzieć, że bez znaczenia na to co się stanie, pamiętaj ja zawsze, ale to zawsze będę cię kochał. Pamiętaj to proszę.... - po tych słowach mnie bardzo namiętnie pocałował. Nie wiem o co chodzi.. Co się wgl dzieje..
- Dobrze będę pamiętać.. - spojrzałam mu prosto w oczy.
- Kocham cię pamiętaj. - pocałował mnie i odszedł. Tak po prostu. Stałam tak jeszcze przez 5 min nie dowierzając, co się wgl stało. Wreszcie się ocknęłam i weszłam do domu. Ściągnęłam buty w domu była mama, która krzątała się po kuchni.
- Część mamuś. - przywitałam  się z nią.
- Hej skarbie. Posprzątaj w pokoju.
- Bardzo miłe przywitanie mamo ! - oby dwie się zaśmiałyśmy. - Dobrze już idę. - dodałam.
Weszłam do mojej "świątyni". Serio musiałabym tam posprzątać. Założyłam jakieś dresy i bluzę Fela. Zaczęłam najpierw od szaf. Powywalałam z niej wszystkie ciuchy. Posegregowałam je i z powrotem włożyłam do szafy. Brudne ciuchy wrzuciłam do kosza na pranie. Następnie zajęłam się biurkiem, a na samym końcu  łóżkiem. Z wierzchu pościeliłam tylko i założyłam koc. Potem zajrzałam po łóżko. Tam było masakrycznie. Pełno papierków po Kinder Maxi i nie tylko. xd Wyciągając wszystko natknęłam się na lis zaadresowany do mnie. Dziwne nie przypominam sobie, żebym odpierała coś od listonosza. Otworzyłam go. To było od Felix'a. Zabrakło mi słów jak go czytałam.... po moim policzku momentalnie zaczęły spływać łzy....
_________________________________________________________________________________

Eyy yo Foooer ♥♥♥ Mamy dla was przed ostatni rozdział.. Tak ! Niestety za tydzień będzie ostatni, ale postanowiłyśmy z Julką, że nie będzie drugiej części, tylko kontynuacja. Życzę miłego wieczoru ♥ No i oczywiście komentujcie !! ♥ :*  ~ Jagoda

7 komentarzy:

  1. Świeeetny♥ Jestem ciekawa co było w tym liście *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże. Najlepszy rozdział. Najlepszy. Piszcie dalej bo jesteście najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsze. ♡

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuu... piszcie dalej... normalnie popłakałam sie xdd <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudowny ja każdy inny. Co jest z Felixem? <3 :]

    OdpowiedzUsuń