wtorek, 4 sierpnia 2015

Rozdział 49

* Julie *

Było już trochę po 21. Oscar wpadł na pomysł, żeby zrobić grilla, więc tak się stało.  Gdy zjedliśmy grillowane przysmaki, siedzieliśmy sobie dalej i rozmawialiśmy. W pewnym momencie zrobiło mi się zimno, więc weszłam do domu i usiadłam sobie na kanapie w salonie.  Wyciągnęłam z kieszeni telefon i przeglądałam Instagrama. Cały internet huczy o transferze Mario do Bayernu, w końcu nikt się tego nie spodziewał, nawet ja..
- Coś się stało ? - zapytał Felix i usiadł obok mnie
- Nie, tylko zrobiło mi się trochę zimno, więc weszłam do środka. - uśmiechnęłam się do chłopaka
- No ok. - pocałował mnie namiętnie, położył rękę na moje udo i przyciągnął mnie bardziej do siebie.
- Emm Felix, nie jesteśmy sami. - przerwałam
- To może chodźmy do mojego starego pokoju ? - zapytał
- Wytrzymaj jeszcze trochę. - zaśmiałam się
- Łatwo ci powiedzieć.
- O czym tak sobie szeptacie ? - do salonu wszedł Olly z brudnymi talerzami po jedzeniu.
- A nic nic. - odezwałam się pierwsza, zanim Fel zdążył otworzyć swoje usta.
- Ok. Nie wnikam xd - uśmiechnął się i poszedł do kuchni.
- Jeszcze do tego wrócimy. - powiedział mój chłopak i poszedł do ogrodu. Dokończyłam przeglądanie Instagrama i również poszłam do ogrodu. Posprzątaliśmy wszystko po grilllu i powoli się zbieraliśmy, właściwie to ja, bo Felix już od godziny praktycznie stoi pod drzwiami i czeka aż wrócimy xd
- Julie, no pośpiesz się ! - jęczał
- Już, już ! Co ci się tak śpieszy ?
- Naprawdę mam ci odpowiedzieć ? - zrobił tą swoją minę
- Nie, lepiej nie. - odwróciłam się i wzięłam torebkę.
- Dobra to my jedziemy. Pa. - powiedziałam do reszty paczki.
- Czekaj, ja też jadę. Nie mam już czystych ciuchów, muszę pojechać po nowe. - powiedziała Abby
- To ja też pojadę. - odezwał się Oscar.
- No dobra, to jedziemy. - całą czwórką wyszliśmy z fooohouse. Już miałam wsiadać na miejscu kierowcy, ale Felix mi przeszkodził.
- Ej, skarbie to mój samochód, a poza tym piłaś.
- Ale tylko jednego !
- Julie !
- Dobra ! - obeszłam cały samochód i usiadłam obok kierowcy, a Ab z Oscarem z tyłu. W miarę szybko dotarliśmy do celu. Wysiedliśmy i po chwili siedzieliśmy już w salonie.
- Abby, może zostaniesz z Oscarem  i dopiero jutro wrócicie, co ?
- W sumie to dobry  pomysł. To co może jakiś film ? - zaproponowała
- Trochę mi się spać chce. - powiedział Oscar
- No mi też. - odezwał się Felix
- Ppfff, ta jasne. To co oglądamy ? - zwróciłam się do Abby
- Może "Do zaliczenia" ?
- Ok. - włączyłam film i wspólnie go oglądaliśmy. Właściwie to się starałam oglądać, bo Oscar co chwile tupał nogą o podłogę, a Felix uderzał paznokciami o sofę. Stwierdziłam, że oglądanie jest bez sensu. Zatrzymałam film.
- To idziemy spać ? - zapytałam, a chłopacy momentalnie odetchnęli.
- Ohhh, dzięki ci panie ! To dobranoc. - Fel chwycił mnie za rękę i pośpiesznie pociągnął do sypialni. Zamknął drzwi i całym swoim ciałem tak jakby pchał mnie, aż w końcu upadliśmy na miękkie łóżko.
- Wow, wow zwolnij kolego. - podparłam się na łokciach.
- No co ? Mówiłem, że jeszcze do tego wrócę. - pocałował mnie namiętnie. Wszystko potoczyło się tak jak zazwyczaj. Po dłuższym czasie leżeliśmy wtuleni w siebie, przy małej lampce nocnej.
- Zaraz wracam, idę siku. - powiedział i założył swoje bokserki
- Akurat tego nie musiałam wiedzieć xd - chłopak zniknął za drzwiami, a ja zgasiłam lampkę i obróciłam się w drugą stronę od drzwi. Prawie przysnęłam. Obróciłam się na plecy i zauważyłam czarną sylwetkę chłopaka, który po chwili leżał już obok mnie. Jednak coś mi nie pasowało... Położyłam się na torsie chłopaka i zamknęłam oczy. W pewnej chwili poczułam jego rękę na moim pośladku. Ojj. Nie lubię tego.
- Gdzie z tą ręką Felix ?!! - powiedziałam i zrzuciłam jego dłoń
- Co ? - odezwał się. Zaraz, zaraz coś tu jest nie tak. Nachyliłam się i zapaliłam lampkę
- Aaaa ! Kurwa Oscar !! - krzyknęłam
- Julie ?! Jak ja tu ? A no tak. - Enestad wstał z łóżka i w tym momencie do pokoju wbiegł Felix.
- Kurwa zawsze mi się myli lewo z prawo ! - powiedział wkurzony
- Czy ktoś mi to wytłumaczy do jasnej cholery ?!!!
- No bo było ciemno i tak się stało, że zderzyłem się z Oscarem jak wracałem do pokoju i poszedłem nie w tą stronę. - powiedział Felix
- Dobra ja idę. - odezwał się Oscar i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
- Prawie zawału dostałam jak zobaczyłam, że to nie ty. - przytuliłam się do chłopaka - Jak się skapnąłeś, że to Abby ? - dodałam
- Haha, to było dosyć szybko. Ab pachniała tak inaczej, jak by wanilia czy coś. A ty pachniesz kokoskiem ♥ Kokosiku mój ♥ - pocałował mnie delikatnie
- Aha xd - odpowiedziałam krótko
- A ty ? - zapytał
- Yyyy, to długa historia..
- Wy chyba nie-e
- NIE ! No co ty. - uśmiechnęłam się niepewnie
- Więc ? - dopytywał  dalej
- Miał takie dłuższe barki i włosy.
- I co jeszcze miał dłuższego ?
- Haha, nie wiem nie sprawdzałam xd
- To dobrze. - odpowiedział poważnie, a potem się zaśmiał.
- Śpimy ? - zapytałam
- Pewnie. - pocałował mnie na dobranoc
- Tylko żebyś już czasem nie wychodził z pokoju.
- Hahaha, możesz się na mnie położyć.
- Nie, bo cię jeszcze zgniotę xd
- Niee, lubię jak na mnie leżysz, tym bardziej jak nie masz nic na sobie. Awww ♥
- Okej... - zrobiłam dziwną minę i przykryłam się mocniej kołdrą.
- Dobranoc. - pocałował mnie jeszcze raz i po chwili zasnęłam

* Julie, następnego dnia *

Dzisiaj ma przyjechać mały Nico, więc wstałam o 9, bo akurat tak się obudziłam. Felix jeszcze spał. Niestety musiałam mu zabrać kołdrę. Owinęłam się  nią i poszłam do łazienki, żebym mogła się ubrać. Strasznie chciało mi się pić, więc najpierw zeszłam na dół do kuchni. To był mój błąd.. wielki błąd. Jak tylko zauważyłam Abby z Oscarem jak robią śniadanie, to chciałam się wycofać i ubrać najpierw, ale niestety mnie zauważyli.
- No, no. Ładnie ci w tej kołdrze. - skomentowała Abby
- Ha ha ha. -,- Dajcie mi wody albo coś, bo mi się pić chce. - Oscar nalał mi soku i podał do wypicia.
- Musisz mi zawsze zabierać kołdrę ? - powiedział zaspany Felix
- Nago mam chodzić ?! - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Nie miałbym nic przeciwko. - przewróciłam oczami i powoli człapałam się na górę do łazienki.

* Felix *

Julie poszła się ubrać, a ja siedziałem z Abby i Oscarem w kuchni.
-Chcesz coś do picia ? - zapytała Abby
- Red Bulla - powiedzieliśmy jednocześnie z Oscarem
- Okej.. - zmieszała się. Po chwili przyjechał Omar, bo nie chciał w domu sam siedzieć. Olly zapewne jest u Natalie. Julie długo nie wracała.. dziewczyny..
- Już jestem ! - powiedziała moja dziewczyna. Przywitała się z Omarem i poszła zjeść śniadanie.  Do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Felix otworzysz ?! - krzyknęła
- Pewnie ! - odpowiedziałem -Omar idź otwórz bo mi się nie chce. - przyjaciel wypełnił moją prośbę.
- Yyyy, Julie! Jakaś ładna dziewczyna do ciebie ! - krzyknął Omi

* Julie *

Poszłam zobaczyć kto przyszedł.
- Vanessa ? - spojrzałam niżej i zobaczyłam małego chłopca. - Nico ! ♥ - wzięłam go na ręce
- Viktoria to moja przyjaciółka i poprosiła mnie, żebym ci go podrzuciła.
- Wow, nie wiedziałam, że się znacie, no ale ok. Wejdziesz ? -zapytałam
- Nie, muszę jechać do klubu bo się spóźnię zaraz.
- Ale nie widzę samochodu, podwiozę cię.
- Nie ! Ja to zrobię ! - prawie krzyknął Omar. Zanim się obejrzałam Vanessa siedziała już w jego samochodzie. Haha, no nic.
- Yyy, Julie, co teraz zrobisz z tym maluchem ? - zapytał Felix
- Nico zostaje na weekend.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś ?
- Tak wyszło.. przeszkadza ci to ?
- Nie. Lubię dzieci :) - uśmiechnął się
- Nico, to jest wujek Felix. - zwróciłam się do malca.
- A gdzie wujek Mario ? - zapytał
- Emm.. pojechał grać w piłkę. - miałam nadzieję, że chłopczyk skończy temat ale jednak się myliłam.
- A ty ciociu juz nie jestes z wujkiem Mario ? - to było najgorsze co mógł powiedzieć.. Wszystko się wydało. Felix cały czas się patrzył, jak by czekał na wyjaśnienia.
- Yyyy, chodź idziemy jeść. - zaprowadziłam malca do kuchni gdzie siedzieli Abby z Oscarem.
- My już jedziemy. Bawcie się dobrze. Pa Nico ! - pożegnała się z nim i po chwili wyszli z domu.
Przygotowałam dla Nico malutkie kanapki, które jeszcze pokroiłam w kostkę, żeby mógł je zjeść.
- Smacznego. Zaraz wrócę. - pocałowałam go w główkę. Poszłam do salonu gdzie siedział Fel. Usiadłam obok niego.
- Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć ? - zapytał od razu
- W odpowiednim czasie.
- Czyli ?!
- Oj nie wiem ! Chciałam ci powiedzieć na jachcie ale nie wyszło.  Ty też mi nie powiedziałeś, że się z Katią przespałeś !
- To była tylko jedna noc i nic więcej.  Dobra.. nie kłóćmy się. - przytulił mnie. - Ważnie jest to co jest teraz. Tak ?
- Tak. Kocham cię. - powiedziałam i pocałowałam go.

*Felix, 8 godzin później*

Z początku to Nico nie za bardzo mnie lubił, ale z czasem się przełamał. Jeszcze okazało się, że Julie chodziła z Mario... No ale nie można żyć przeszłością. Byliśmy razem w Zoo i na lodach. Ten dzień był naprawdę bardzo udany. Była już 20. Kładłem małego spać w pokoju obok naszego. Po krótkiej chwili chłopiec już spał, a my z Julie poszliśmy do naszej sypialni.
- Słodki jest ♥ - przyznałem
- Bardzo :* Idę się kąpać bo jestem wykończona. - pocałowała mnie w policzek i poszła do łazienki. Również poszedłem się umyć i po niecałych 15 minutach. Obydwoje położyliśmy się do łóżka.

`Byliśmy w szpitalu na sali porodowej. Trzymałem moją żonę za rękę i krzyczałem.
- PRZYJ JULIE !!! PRZYJ!!!!! - usłyszeliśmy płacz malucha. To moja córeczka. Po paru dniach wróciliśmy do domu. Podszedłem do niej i wziąłem malca na ręce. Kierowałem się z nią na bujany fotel. Nagle na podłodze zauważyłem kolejnego malca, który raczkował. A jeszcze dwóch kolejnych siedzących na łóżku. Otworzyła się szafa a z niej jeszcze wypełzła piątka maluchów. Zacząłem je wszystkie "zbierać" i układać na łóżku, kiedy nagle do pokoju przez okno "wpłynęła" lawa niemowląt, chciałem uciekać, ale było już za późno. Zdążyłem wykrzyczeć imię mojej dziewczyny
-JUUUUULIEEEEE!!!! - darłem się w niebo głosy.`

- O GRAŻYNO !!! Felix!!!! - obudziłem się. - Co się stało ?! - zapytała wystraszona.
- Julie jesteś w ciąży? - zapytałem prosto z mostu.
- NIE ? Co ci do głowy przyszło?!
- To tylko sen - mruknąłem pod nosem.
- Ale mi w dupie rzgło przez ciebie !! - walnęła mnie w klatę piersiową.
- Przepraszam. - pocałowałem ją. - Chodźmy już spać.
- Okej. Dobranoc - odparła.
- Dobranoc. - pocałowałem ją jeszcze w czoło, objąłem ramieniem i ponownie zasnąłem.

*****************************************************
Cześć ♥ Kolejny rozdział ! Powoli zbliżamy się do końca. Ale ! Jeszcze trochę przed nami. Mam nadzieję, że spodobają wam się kolejne szalone pomysły, które będą w następnych rozdziałach. Szykuję się coś większego ♥

~ Julia

4 komentarze:

  1. świetny rozdział :) był zabawny :) czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie mój komentarz ? :o Lawa niemowląt rozwaliła system XD hahahaha <3 Coś większego? ooooooooooooo XD Wiem, że się powtarzam ale uwielbiam to ff <3 Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha lawa niemowląt xDDD NEXT!♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń