Po bardzo hucznym weselu, które trwało do 7 na rano, razem z Julie wróciliśmy taksówką do domu. Od razu położyliśmy się spać. Abby z Oscarem wyjeżdżają dzisiaj na Majorkę. Julie odwozi ich na lotnisko.
- Felix, ja jadę. - oznajmiła
- Czekaj, ja też pojadę ! - zerwałem się z kanapy
- To dalej. - poszliśmy razem do garażu i wsiedliśmy do Julie samochodu. Nie mieliśmy daleko. Chwilę później byliśmy już pod domem. Nie pukając otworzyłem drzwi i przepuściłem dziewczynę.
- Już jesteśmy !! - krzyknęła
- Ok, ok mamy jeszcze trochę czasu. - powiedziała Abby schodząc po schodach. Dziewczyny zostały w domu, a ja z Oscarem zaniosłem bagaże do samochodu. Chłopak wyglądał trochę inaczej niż zwykle.
- Eyy yoo, coś nie tak ? - zapytałem
- Sam nie wiem..
- Chodzi o Abby ?
- O dziecko, boję się, że nie dam sobie rady.
- Spokojnie, przecież masz mnie, Julie i całą resztę. Pomożemy wam ;) Będziesz dobrym tatą zobaczysz.
- Dzięki, tego potrzebowałem.Ty też powinieneś coś zrobić.
- Ja ?!
- No przecież mówię xd Dlaczego jej się nie oświadczysz ?
- Nie myślałem wgl o tym.
- Może powinieneś.
- Bo ja wiem.. Jest dobrze, tak jak jest teraz i wiem, że Julie też to pasuje.
- Nie mówię, że macie od razu ślub brać xd Ale pomyśl o tym. - poklepał mnie po plecach i weszliśmy do domu.
- To co jedziemy ? - zapytała Abby
- Możemy. - wsiedliśmy wszyscy samochodu.
- Będę tęsknić. - Abby żegnała się z Julie.
- Tylko uważaj na siebie i na maluszka ;)
- Pewnie - po pożegnaniu wróciliśmy do domu.
* Julie *
Fel siedział w gabinecie od 2 godzin. Gdy skończyłam oglądać mój serial poszłam do kuchni.
- Jadę na chwilę do Omara, zaraz wrócę. - powiedział
- Ok. - odpowiedziałam krótko. Chłopak pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł z domu. Strasznie mi się nudziło. Przejrzałam Instagrama, Twittera itp. Kiedy mój iPhon miał 1% poszłam go podłączyć. Zostawiłam telefon w sypialni i zeszłam na dół do kuchni, żeby zrobić obiad. Akurat wtedy wrócił Felix.
- Co tak długo ? - zapytałam.
- Wiesz jak Omar się rozgada to nie idzie go uciszyć :* Teraz usiądź, mam dla ciebie niespodziankę.
- posłusznie usiadłam i czekałam, aż chłopak mnie oświeci.
- Co ty na to, abyśmy jechali na dwa dni do Paryża ?
- Yyy. Ale kiedy ?
- Za 3 godziny mamy samolot.
- Żartujesz ? - pytałam poważnie
- Oczywiście, że nie ! - uśmiechnął się i mnie pocałował. Strasznie się ucieszyłam. Dosłownie rzuciłam się mu na szyję.
- Kochany jesteś ♥
- No wiem xd - po paru pocałunkach, zaczęliśmy się pakować w jedną dużą walizkę. Gotowi pojechaliśmy na lotnisko. Zostawiliśmy samochód na parkingu i szliśmy na odprawę. Po 2 godzinach siedzieliśmy już w samolocie. Cały czas trzymaliśmy się za ręce.
- Dziękuję. - pocałowałam go i położyłam głowę na jego ramieniu.- Wiesz, że jak dolecimy do Paryża to tam będzie godzina 22 ?
-Tak ? To idziemy od razu spać, a jutro będziemy zwiedzać.
- Pewnie. - chłopak uśmiechnął się
****
Tak jak mówiliśmy, gdy wylądowaliśmy pojechaliśmy taksówką do hotelu odebraliśmy klucze od zarezerwowanego pokoju i wsiedliśmy do windy. Szukaliśmy drzwi z numerem 450. Były na samym końcu korytarza. W środku było bardzo nowocześnie. Przez bardzo duże okna było widać cały Paryż. Zmęczeni położyliśmy się spać. Następnego dnia po bardzo dobrym śniadaniu zaczęliśmy odwiedzać różne ciekawe miejsca, ale postanowiliśmy, że wieżę Eiffla, zostawimy na sam koniec. Ok 15 zjedliśmy obiad w pięknej restauracji . Byliśmy paryskim disneylandzie, gdzie robiliśmy mnóstwo zdjęć. Potem widzieliśmy piramidę Luwru oraz kanał Saint Martin. Gdy zaczęło robić się już ciemno. Przyszedł czas na Wieżę Eiffla :) Wjechaliśmy windą na sam szczyt. Zajęliśmy miejsce w kawiarence i zamówiliśmy białe wino. Chwile siedzieliśmy i rozmawialiśmy o tym jak pięknie tutaj jest. Niestety już jutro o 14 wyjeżdżamy.
- Chodź. - wyciągnął rękę w moją stronę. Wyszliśmy na zewnątrz. To był nasz widok ♥ Staliśmy przy barierkach. Felix obejmował mnie w pasie.
- Idealnie. - pocałowałam go
- Wiedziałem, że ci się spodoba. - odwzajemnił mój pocałunek.
- Julie.. - powiedział tak cicho, że ledwo usłyszałam. Spojrzałam na niego. Chłopak uklęknął przede mną i wyciągnął pudełeczko z pierścionkiem. Zrobiłam wielkie oczy i zasłoniłam rękoma usta. Felix wziął oddech i zapytał.
- Wyjdziesz za mnie ? - chwile stałam i nie wiedziałam co zrobić. Nogi miałam jak z waty. W końcu udało mi się wykrztusić jedno słowo.
- TAK ♥ - Fel wsunął na mój palec pierścionek, wstał i namiętnie mnie pocałował.
- Kocham Cię. - powiedział i mnie przytulił. Przytuliłam się jeszcze mocniej i poczułam bicie jego serca. Jedna łza spłynęła mi po policzku. Wszyscy inni którzy byli w kawiarence zaczęli bić nam brawo i gratulować, choć tak na prawdę nas nie znają. Powoli wracaliśmy do hotelu. Wszędzie było zupełnie cicho. Ciemne ulice oświetlały jedynie małe lampy. Zaręczyliśmy się. Nawet przez myśl mi to nie przeszło. Do hotelu nie mieliśmy daleko. Felix odkluczył drzwi od naszego pokoju i weszliśmy do środka. Ściągnęłam wysokie buty i podeszłam bliżej chłopaka, który zasłaniał okna jedwabną firaną. Felix obrócił się w moją stronę z wielkim uśmiechem na ustach.
- Nie żału.. - przerwałam mu. Położyłam jeden palec na jego ustach
- Nawet tak nie myśl. - Fel przyciągnął mnie bardziej do siebie i zaczął całować. Powoli cofaliśmy się na łóżko, aż upadliśmy na nie. Chłopak składał czułe pocałunki na mojej szyi zostawiając zapewne wyraźne ślady. Powoli podciągałam jego koszulkę do góry uwidaczniając jego idealny brzuch. Nagle coś sobie przypomniałam.
- Czekaj. Muszę zadzwonić. - powiedziałam gdy Felix ściągnął moją bluzkę.
- Akurat teraz?! - zapytał zirytowany
- Tak, to ważne. - próbowałam się podnieść, ale chłopak cały czas na mnie siedział.
- A nie możesz jak skończymy ?
- Nieee. Przecież ci nie ucieknę.
- Ok, ale pospiesz się. - wstałam i chwyciłam telefon. Dzwoniłam do mamy, która ma dzisiaj urodziny.
'Halo? '
' Wszystkiego najlepszego mamo!! ' - krzyknęłam
' Pamiętałaś no nie wierzę xd '
' Hahaha. Co tam ciekawego słychać? '
' A nic. U ciebie zapewne ciekawiej. '
' Jestem z Felixem w Paryżu. Która jest u ciebie godzina? '
' To świetnie! Ok 16.'
' Jest jeszcze coś. '
' No mów śmiało. '
'Zaręczyliśmy się. '
' O matko! Tak się cieszę córeczko!! Jak wrócisz to musisz koniecznie do mnie i do taty przyjechać. '
' Pewnie. Ja będę już kończyć. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. '
' Dziękuję, pozdrów Felixa. ''
' Dobrze, pa. '- rozłączyłam się i wróciłam do chłopaka.
- Wcześnie ci się przypomniało. - zaśmiał się
- Cicho. - uciszyłam go pocałunkiem. Po chwili Felix całował tak mocno, że swoim ciałem wciskał mnie w łóżko.
- Wcześnie ci się przypomniało. - zaśmiał się
- Cicho. - uciszyłam go pocałunkiem. Po chwili Felix całował tak mocno, że swoim ciałem wciskał mnie w łóżko.
- Chcesz tego? - zapytał jak nigdy wcześniej.
- Trochę za późno na takie pytania.
- Racja. - ponownie się zaśmiał, ale po chwili zrobił się zupełnie poważny. Z bólu wbiłam paznokcie w jego plecy..
- Delikatniej. - szepnęłam. Chłopak momentalnie zwolnił tempo.
*****
- Która godzina? - zapytałam wtulona w mojego narzeczonego.
- 3 nad ranem. - odpowiedział spoglądając na telefon.
- Serio?
- Szybko nam zleciało xd
- To dlatego, że było tak idealnie.
- Tak, znam się na tym xd - powiedział. Nastała chwila ciszy po czym zaczęliśmy się śmiać. Chwilę leżeliśmy, po czym zasnęłam.
****************************************************
Cześć ! ☺☺ Nie za słodko ? Może trzeba wprowadzić trochę dramatu ? Oooo tak xd KOMENTUJCIE ♥♥♥
jak powiedział jej o Paryżu,wiedziałam że się zaręczą blqbvljbv czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńżadnej dramy xd Rozdział cu - do - wny! ♥ Czekam na następny :) ♥
OdpowiedzUsuń