piątek, 26 grudnia 2014

Rozdział 8




*Przygotowywania do koncertu, godz. 16*

*Felix*

Normalnie ćwiczyliśmy tak jak przed każdym koncertem. Kiedy Oscar miał śpiewać swoją zwrotkę do King of the radio, stał jak słup soli i gapił się na dziewczyny. Wgl nie mógł się skupić. Wtedy nie wytrzymałem i zacząłem na niego krzyczeć.
- OSCAR DO JASNEJ CHOLERY WEŹ SIĘ OGARNI !!!!
- Co ty chcesz ode mnie ?!
- Nie możesz się skupić od momentu kiedy pogodziłeś się z Abby !!
- Aha, mmmm czyli nie mogę być szczęśliwy ?
- Wiesz co za jakąś godzinę mamy koncert a ty wgl nie współgrasz z nami wszystko psujesz !!!
- Doskonale znam wszystkie piosenki wszystkie kroki ja nie wiem po co te próby wgl !!
Wtedy już mi nerwy puściły !
- Wiesz co Oscar każdy z nas chce, aby ten koncert wyszedł jak najlepiej, ale nie pan zakochany musi się pokazać i nie może zaśpiewać jednej głupiej zwrotki. Wiesz co FUCK OFF !!!
- A dajcie wy mi święty spokój! - i zszedł ze sceny i poszedł nie wiadomo gdzie !!
- Tak najlepiej jeszcze idź sobie w chuj - dodałem !

*Julie*

Siedziałyśmy sobie koło sceny na krzesłach i patrzyłyśmy na chłopaków. Nagle Felix przestał śpiewać i zaczął krzyczeć. Momentalnie byłyśmy na scenie. To co usłyszałam mnie przeraziło !!! Zaczęli się kłócić w nie odpowiednim momencie i sposób..
- Felix co ty wyprawiasz !? - teraz ja zaczęłam na niego krzyczeć.
- Wkurwił mnie, należało mu się. Kara boska za błąkanie w obłokach -,-
- A ty nie pamiętasz jak ty tak bujałeś ?! Też cię wyzywali !
- Ale ja się opamiętałem i nie uciekałem tak jak tam ten - wskazał na Oscara który był coraz dalej.
- Jak ty tak możesz, oni się dopiero co pogodzili. Wszystko wychodziło dobrze powtarzaliście już ostatnią piosenkę. Mogłeś sobie darować te krzyki i przymknąć na to oko. A po koncercie z nim na spokojnie porozmawiać!
- Kolejna przeciwko mnie! Weźcie się wszyscy ode mnie odpierdolcie! - wykrzyczał mi to w twarz.
- Dobrze. Możesz już o mnie zapomnieć. - mówiąc to miałam łzy w oczach.
Jak on mógł mi coś takiego powiedzieć... Ok rozumiem są zdenerwowani koncertem, no ale bez przesady nie robią tego pierwszy raz.. :( Poprosiłam Abby, aby zadzwoniła do Oscara, bo bez niego koncert się nie odbędzie, a to będzie szok dla foooers :( Przyszedł po jakiś 20 min. Do Felix'a się nie odzywaliśmy ody dwoje. Ja postanowiłam, że nie zostanę na tym koncercie. Jak mnie Felix nie chce widzieć to nie. Wróciłam do hotelu i poszłam od razu do pokoju. Wzięłam laptopa na kolana i zaczęłam przeglądać różne strony internetowe typu : Facebook, Instagram, Twitter, Ask itp..
Ten czas tak szybko płynie, że nie zauważyłam, że jest już coś ok. 19. Pomyślałam sobie, że zaraz będą wracać z koncertu. Aby ich nie spotkać postanowiłam iść się przejść na miasto. Jednak znając mnie i mojego pecha natrafię na nich. Nie myliłam się akurat kiedy chciałam wychodzić do pokoju wpadł Felix.
- Kochanie, chciałem cię strasznie przeprosić, że tak na ciebie naskoczyłem. Nie powinienem, byłem zasranym chujem..
- Dobre określenie - chwyciłam telefon i chciałam wyjść z pokoju, ale Pan zasrany chuj jak on to określił mi na to nie pozwolił.
- Gdzie idziesz ? - pytał zatroskany.
- Nie twój interes, przynajmniej nie będziesz musiał na mnie patrzeć. - wyszłam trzaskając drzwiami.

*Felix*

Julie wyszła z pokoju a ja położyłem się na łóżko.

- Fel jesteś idiotą i debilem w jednym!! - wykrzyczała moja siostra wchodząc do pokoju. 

- Spadaj! Chce być sam! Wynocha!

- Coś ty jej nagadał?!
- Nic!!!!
- Jasne, Felix nie zasługujesz na nią!!! - krzyczała coraz głośniej.Wkurzyłem się i również zacząłem krzyczeć.

- Nie zrozumiałaś?! Odczep się i wypierdalaj z mojego pokoju!!!!!!
- Słucham?! Co powiedziałeś!!
- Przestańcie! - do pokoju weszła Julie.
- Na chwile was samych nie można zostawić ! Felicia idź do siebie ,tak będzie lepiej.- dodała
- Jeszcze porozmawiamy. - zwróciła się do mnie i wyszła z pokoju. Julie też chciała wyjść ale drugi raz jej nie pozwoliłem.
-Zaczekaj, nie wychodź. - chwyciłem ją za rękę
- Felix, proszę, zostaw mnie.- powiedziała łagodnie
- Przecież cię przeprosiłem ! Byłem zdenerwowany.
- Nie powinieneś na niego krzyczeć!
- Wiem, poniosło mnie. Skarbie, proszę nie chce żebyś była na mnie zła.
- Ehhhh nie wiem , nigdy się tak na mnie nie uniosłeś..
- Ohhhh kochanie - pocałowałem ją , zawsze to lubiła , podziałało i na szczęście mi wybaczyła.
-Felix ! Nie rób mi malinki !
- Hahahh za późno! Jaka mi ładna wyszła !


*Julie * 5 min później*

 Stanęliśmy pod oknem podziwiając widoki . Po prawej było widać wielkie drapacze, a po lewej była plaża. Fel obrócił mnie do siebie i przytulił, uwielbiam jak to robi, zapach jego perfum sprawia że uginają mi się nogi. Wybaczyłam mu, nie umiem się na niego gniewać.  Pocałował mnie w usta. To była piękna chwila,ale jak zawsze coś musiało nam przeszkodzić. Akurat jak Felix mnie całował do pokoju weszło ok 15 dziewczyn, zaczęły piszczeć i skakać. Kto i po chuj je tu wpuścił, w takiej chwili!

- OMG Felix aaaaaaaaaaaaaaa to jest twoja dziewczyna, ale ładna !!!! - zaczęła drzeć się jedna z nich, Fel chciał coś powiedzieć, ale nie dawały mu dojść do słowa .
-On ci zrobił tą malinkę na szyi? Ale słodziak z niego! Ja też chce taką! - wszystkie laski zaczęły się pchać do niego zarazem wypychając mnie koło drzwi w których stała reszta chłopaków.

-To jednak nie był najlepszy pomysł. - powiedział Omar

- No co ty nie powiesz? - wyszłam z pomieszczenia.

Ja rozumiem one ich uwielbiają i nie mam temu nic przeciwko, ale jednak wole jakieś normalne fanki a nie te, które zachowują się jak by był najważniejsze! Dziwne że Felix jeszcze nie ogłuchł od tych wrzasków. Wyszłam z hotelu i nie wiedziałam gdzie iść . Nagle podbiegł do mnie OG.

-Gdzie uciekasz?
- Jak najdalej od tych piszczących dziewczyn, które kradną mi chłopaka.
- Uuu zazdrosna. W sumie się nie dziwie xd idziemy na shake'a?
- Ok, możemy iść - powiedziałam z uśmiechem.
- Ale wiesz gdzie? - dodałam

- Mhm. Nie daleko plaży jest taka budka i tam są bardzo dobre shake!

- No to chodźmy.

Szliśmy średnim tempem, śmiejąc się i wygłupiając. Bardzo lubię Oggego jest miły i zabawny zawsze pojawia się wtedy gdy potrzebuję z kimś porozmawiać lub gdy się pokłócę z Felem,on zawsze jest przy mnie. Kochany przyjaciel! Doszliśmy do celu i OG zamówił nasze napoje. Oby dwoje wzięliśmy o smaku mango.
 - Masz racje są bardzo dobre!
 - Zapamiętaj! Ja byle czego nie piję. - uśmiechnął się.
  Odwzajemniłam uśmiech . Chciałam już wracał do Felix'a, wybrałam numer do Oskara i zadzwoniłam. Chłopak odebrał po pewnym czasie.
- Gdzie ty jesteś?
- Na shaku z OG.
- Felix się martwił bo tak nagle wyszłaś.
- Raczej te lalunie mnie wypchnęły. Felix się martwił? Myślałam że się dobrze bawi z tymi dziewczynami. Zdążył zrobić już każdej malinkę? -zapytałam ironicznie..
 - Wracajcie już - zupełnie olał moje pytanie.
 - Już jesteśmy przy hotelu - rozłączyłam się.
Wyrzuciliśmy swoje plastikowe kubki do śmietnika, kiedy chciałam wejść do środka OG mnie złapał za rękę i przeciągnął do siebie.
- Ogge co ty ... - nie zdążyłam dokończyć kiedy mnie lekko pocałował. - robisz ?! - dokończyłam.
- Przepraszam, - powiedział i od razu odszedł. CO TO MIAŁO BYĆ?! Przecież, jestem z jego przyjacielem a on mnie pocałował. O mój boże jak Felix się dowie to wydrapie mu oczy... OG jest dla mnie jak brat tak jak Oscar czy Omar. :( Mam mętlik w głowie nie wiem co mam o tym myśleć. Weszłam do windy i wcisnęłam przycisk. Drzwi od windy się otworzyły i wyszłam podążając korytarzem. W pokoju moim i Abby siedziała cała reszta paczki tylko Felix stał.
- Skarbie gdzie byłaś? Nie uciekaj mi już tak.
- Nigdzie nie uciekłam to te lalunie mnie wypchnęły!
- Przepraszam cię za nie..
- Nie musisz, najważniejsze że już sobie poszły - przytulił się do mnie.
 - A czemu tak wgl wszyscy siedzą w jednym pokoju ? - zwróciłam się do Abby
 - Mówią że ten najładniejszy xd
- A gdzie jest OG? - zapytał Omar. I co ja im miałam powiedzieć?! Że mnie pocałował i uciekł ?! Musze coś szybko wymyślić 
- Yyyy.. No on ten poszedł do.. mm.. na plaże :) - musiałam coś powiedzieć.. 
- Zaraz do niego zadzwonię i powiem, żeby wracał, bo robi się już późno a jutro wyjeżdżamy, musimy się wyspać - wtrącił się Oscar.
- Mam świetny pomysł, skoro już tak sobie siedzimy to może zagramy w butelkę! - powiedziałam szybko, żeby tylko nie zadzwonił.
 Wszyscy chętnie przystali na moją propozycję. Ale jednak nie udało się odciągnąć Oscara i musiał zadzwonić... 
'Ey yo stary gdzie cię wcięło?'
' Byłem się przejść.. A co ?'
' Nic po prostu robi się już późno i Julie wymyśliła, żebyśmy zagrali w butelkę i ciebie nam brakuje'
' Nie sory nie mam jakoś ochoty. Pójdę od razu do siebie' 
' Stary coś się stało ? '
' Nie wszystko jest w porządku' 
' Na pewno? Pamiętaj jak coś ci leży na sercu to możesz przyjść się wygadać'
' Taaa, dzięki, ale nie trzeba. Yo widzimy się jutro'
'Yo'
- Coś się stało na spacerze Julie ? - momentalnie Oscar zwrócił się do mnie! ;o
- Nie wszystko było normalnie, wygłupialiśmy się tak jak zawsze. - kurwa, Oscar coś podejrzewa.
- Może ma zły dzień dzisiaj.. - dodał Omar - To co gramy w tą butelkę? - dodał. Po czym do pokoju weszła Felicia, która przyniosła ze swojego pokoju pustą butelkę po coli , wszyscy usiedli w okręgu i mogliśmy grać. Pierwsza kręciła siostra Felix'a, trafiło na Omara .
- Pytanie czy wyzwanie?
 - Biorę to na klatę! Wyzwanie!
 - Ok więc pójdziesz teraz do dziewczyny która jest w pokoju 100. I wyznasz jej miłość.
 Omar wstał z miejsca i poszedł pod wyznaczony pokój. Poszłam razem z nim żeby zobaczyć czy naprawdę to zrobi. Staną przed drzwiami, trochę się wahał ale w końcu zapukał. W drzwiach stanęła blondynka .
 - Tak? O co chodzi?
- Twój głos przyprawia mnie o dreszcze! Jak masz na imię piękna seniorito?
 - Lucy.
 - Ohh Lucy! Twoje imię jest tak piękne jak ty! Powiedz mi słodka czy podobam ci się? - oparł się o próg drzwi a ja myślałam że zaraz nie wyrobię ze śmiechu!
 - Nie!
- Jak to nie! Lucy - padł na kolana . - Zakochałem się w tobie od momentu gdy otwarłaś swoje drzwi od pokoju. Nie odrzucaj mnie proszę! - zaczął się drzeć a dziewczyna nie wytrzymała i zamknęła mu drzwi przed nosem. Zwijając się ze śmiechu wróciłam z nim do pokoju.
- Omar jesteś mistrzem - poklepałam go po plecach.
 - Tak porostu mnie odrzuciła - udawał załamanego siadając na wolne miejsce a chwile później zaczął się śmiać. Teraz padło na mnie. Wybrałam pytanie.
- Więc Julie powiedz nam wszystkim ale prawdę! Ile razy Felix cię przeruchał? - powiedział z powagą Omar.
Zapadła cisza ale Felix nie mógł się opanować i zaczął się tak śmiać że o mało się nie udusił ja również. Fel przysunął się do mnie i tak żeby wszyscy słyszeli powiedział.
 - No skarbie powiedzmy im w końcu. - i pocałował mnie w szyje, jego ulubione miejsce poza ustami.
 - No parę razy mu się zdarzyło. - uśmiechnęłam się. Wszyscy byli w dobrych nastrojach i zrozumieli nasz żart.
- Dobra koniec o naszym życiu seksualnym. Julie kręć! - odezwał się Sandman. Wypadło na nie wiem jakim cudem Felix'a! Wziął wyzwanie jak to on.
 - No skarbie bądź taka kreatywna jak w łóżku jesteś!
Nic nie powiedziałam tylko wstałam i wzięłam nic innego jak poduszkę.
 - O nie tylko nie pod.. - nie zdążył dokończyć bo zdzieliłam mu poduszką prosto w twarz.
 -uszką - dokończył  - Uwielbiam jak jesteś taka groźna awww ! - po czym dodał jeszcze szybko.
 - Trzymajcie mnie !!!!!!
- Ok ok spokojnie Julie zadaj mu to wyzwanie w końcu! - powiedziała Felicia
- Dobra ! Więc Sandi po pierwsze ściągnij koszulkę . !
 - To mi się podoba ! - zrobił to co chciałam
- Teraz połóż się na podłodze i 20 pompek za karę !
 - Nie przesadzaj!
 - Albo 20 pompek albo śpisz z Oskarem! - nie odpowiedział tylko od razu wziął się do roboty. 
- 19,20 ! Buu ya ! - wstał trochę zmęczony i usiadł do okręgu. Zakręcił butelką i wypadło na Abby. Graliśmy tak jeszcze dosyć długo.
- Felix pójdę się przewietrzyć.
- To pójdę z tobą. - powiedział.
- Nie chce iść sama - pocałowałam go po czym założyłam buty i wyszłam. Poszłam w stronę plaży. Usiadłam sobie na piasku i wpatrywałam się w ocean. Tu było tak pięknie, a już jutro wyjeżdżamy :( Smutno mi się trochę zrobiło. Poczułam jak ktoś siada koło mnie. To był Ogge ;o
- Julie możemy pogadać? - zapytał.
- Jasne - uśmiechnęłam się do niego.
- To co się wydarzyło przed hotelem.. Ja nie chciałem. Tak na prawdę nie wiedziałem co robię.. Proszę cie niech zostanie to między nami. - mówił to z taką powagą, aż to śmiesznie wyglądało.Przytuliłam się do niego.
- Ogge proszę cię nie rób sobie nadziei, bo ja kocham Felix'a, proszę cię bądźmy przyjaciółmi. Kocham cię, ale jak brata i to się nie zmieni. - powiedziałam
- Na to właśnie liczyłem, nie chce zepsuć ci życia przez moje chwilowe zauroczenie. - zaczerwienił się, tak słodko wyglądał *.* Gadaliśmy jeszcze chwile a po czym wróciliśmy razem do hotelu.
Weszłam do pokoju, gdzie Felix siedział z Oscarem na łóżku. 
 - O moja kobieta już przyszła!
 - Dobra to ja spadam do Abby, dobranoc - powiedział Oskar i wyszedł z pokoju.
Poszłam szybko się ogarnąć do łazienki. Wychodząc z toalety Felix akurat przykrywał się kołdrą.
 - Wskakuj skarbie! - poklepał wolne miejsce na łóżku.
 - Felix rozbrajasz mnie - uśmiechnęłam się.
- Rozbieram cię? Przecież nie pozwalasz. - posmutniał.
- Ohhh Fel - położyłam się koło niego i przykryłam kołdrą. Od razu się przytuliłam.
 - Uwielbiam z tobą spać , a tak rzadko mam tą okazje.
- Ehh życie. Mógłbyś choć raz założyć koszulkę?
 - A ty mogła byś choć raz jej nie założyć?
 - Zboczeniec.
 - Ehh. Życie. - uśmiechnął się Zgasiłam lampkę i w pokoju zrobiło się całkiem ciemno.
 - Dobranoc. - szepnął. Miałam zamknięte oczy ale nie spałam rozmyślałam co się dzieję w moim życiu. Czekam aż skończy się szkolą i będę mogła zacząć wieść normalne życie z Felix'em . 16 lat a ja już jestem pewna że to jest ten jedyny . Cieszę się że życie w Ameryce jest inne niż w innych krajach tu 16-latka traktuje się jak osobę dorosłą. Trzeba szybciej dojrzewać i podejmować wybory w życiu ja będąc z Felix'em jestem na dobrej drodze.
*********************************************************************************
Ey Yo The Foooers <3 Mamy wolne więc staramy się jak najwięcej dodawać, oczywiście jak zacznie się szkoła, to rozdziały będą dodawane raz na tydzień :) ~Jagoda :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz