czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 12

*Julie*

-Felix, ja nie potrafie być z tobą, po za tym nie mam dowodu że z nią nie jesteś.
- Ohhh, jak mam ci to udowodnić ? Prosze, zależy mi na tobie !
- Nie Fel..- spóściłam głowę
- Dobra, ok dam ci spokój ,tylko przyjdź jutro na moje urodziny.
- Ale obiecujesz że potem koniec ?
- Tak jak mówiłem, dam ci spokój.- powiedział łamiącym się głosem. Wiedziałam że w cale nie chciał tego powiedzieć.
- Dobrze, przyjdę.
- 17:00 u mnie w domu. Reszta paczki też będzie.
Szliśmy dalej, w ciszy. Gdy doszliśmy pod jego dom rozeszliśmy się bez słowa. Poszłam kawałek dalej i weszłam do siebie. ściągłam bluze i moje czerwone conversy. Nikogo nie było. Pewnie rodzice pojechali na zakupy.
Było już grubo po 19:00. Postanowiłam zrobić sobie kolacie. Wciągłam z lodówki potrzebne składniki do naleśników i położyłam je na blacie. Zrobiłam ciasto i przygotowywałam posiłek. Po 15 min , mogłam już jeść naleśniki z bitą śmietaną i moimi ulubionymi borówkami amerykańskimi.
Posprzątałam po sobie, położyłam się na sofie i włączyłam tv . Znalazłam mecz ulubinej drużyny Felixa czyli AIK'u i postanowiłam obejrzeć. Nie jestem wielkim kibicem ale lubię piłkę nożną Abby z resztą też. Za pewne Fel też teraz ogląda. Ehhh. Ja tak na prawdę nie chce żeby on dał mi spokój. Potrzebuje go. Ale to co mi zrobił jest nie wybaczalne. Akurat pod koniec meczu , przyjechali moi rodzice.
- Cześć, kochanie ! Już jesteśmy byliśmy na małych zakupach. Kupiłam ci twoje ulubine Lay'sy.
- Oooo ! Dzięki - wstałam z sofy i pocałowałam swoją mamę.
- A ja to co ? - upomniał się o sobie mój tata.
- A co mi kupiłeś ? - zapytałam z wielkim uśmiechem
- Drugą paczkę chipsów ?- dodałam
- Ha ha ha ! Nie, kupiłem ci żelki.
- Ohh to super ! - wziełam moje '' nie zdrowe'' przekąski ze sobą do pokoju. Położyłam je na stoliku. Usiadłam na łóżko i włączyłam laptopa. Na tapecie ustawione miałam zdjęcie z Felixem , jak byliśmy na Florydzie. Ale to już przeszłość. Przejrzałam Facebooka, twittera, Instagrama. Obejrzałam kilka filmików na youtube i postanowiłam się wykąpać. Wyciągłam swoją piżamę i poszłam do łazienki. Umyłam zęby, wykąpałam się , rozczesałam włosy i wróciłam do swojego pokoju. Postanowiłam obejrzeć jakiś film. Padło na '' I i stay''. Popłakałam się w 21 minucie filmu . Tylko pogorszyłam sobie nastrój. Z wszystkich emocji związanych z tym filmem zamknęłam laptopa. Dlaczego on mógł mi to zrobić ? Kochałam go, ale najwidoczniej byłam tylko zabawką. Mam mętlik w głowie, jego pocałunki były takie prawdzie, z czułością. Nie wierze w to jak on mnie potraktował. Po moich policzkach spływały łzy, jedna po drugiej.Jestem nie poprawną romantyczką. Przez to zawsze cierpie.Dochodziła właśnie godzina 23 . Przykryłam się kołdrą i zasnęłam....

[ Leżymy  na kanapie, wtuleni w siebie. On szepta mi do ucha ciepłe słowa. Kocham go najbardziej na świecie. Kładzie ręke na moim brzuchu i czuje delikatnie ruchy naszego przyszłego dziecka. Całuje mnie w usta.
- Kocham cię Julie - mówi do mnie
- Ja ciebie też Felixie - odpowiadam mu. Do salonu wpada dziewczynka z dwoma kitkami i różową sukienką. Pod pachą trzyma swoją lalkę. Sieda na kolana mojego ukochanego i całuje go w policzek.
- Emili, córeczko ! - mówi do niej i przytula ją.]

Budzę sie ze snu. Moja głupia wyobraźnia. Ja i Felix , dwójka dzieci ? OMG , nie wiem co o tym myśleć. Było jeszcze ciemno. Na wyświetlaczu  telefonu zobaczyłam że była godzina 4 nad ranem. Obruciłam się na drugi bok i zasnęłam.

* Felix godzina 15 *

Powoli zaczynam przygotowania do moich urodzin. Rodzice pojechali do znajomych i zostaną u nich na noc.  Wolna chata, idealna impreza ! Kończe 16 lat. Jedzenie i wszystko pozostałe jest . Wystarczy się przebrać i czekać aż goście zaczną przychodzić. Ubrałem na siebie ulubine ciuchy i zrobiłem szybkie zdjęcie na Insta. Pierwsi przyszli Oscar z Abby.
- Cześć ! - powiedziałem uśmiechnięty
- No siema ! - przywitał się ze mną Oscar a Abby przytuliła.
- Siadajcie.Zaraz reszta powinna przyjść.
- A Julie będzie ? - zapytała
- Tak, rozmawiałem z nią wczoraj.
- Pogodziliście się ? To fantastycznie ! - krzyknął Oscar
- Nie, po prostu umówiliśmy się że jeśli przyjdzie to dam jej spokój.
- Felix ty debilu, powinnieneś o nią walczyć a ty dajesz jej odejść ?! - zdenerwowała się Abby.
- Dobra, nie gadajmy o tym ok ?
- Rób co chcesz - żuciła bez namysłu. Rozległ się dzwonek do drzwi podbiegłem i otworzyłem a u ich progu stał : Omar z Lucy i OG z Lilly . Przywitaliśmy się i usiedliśmy wszyscy na kanapie .
- Ej kto jeszcze przyjdzie ? - zapytał Ogge
- Moje kuzynki i kuzyni oraz pare znajomych ze szkoły , może być tłoczno xd

* Godzinę później *

Wszyscy świetnie się bawili. Chyba mam za dużo znajomych, nie można się nigdzie przepchać. Głośna muzyka zagłusza rozmowy. Julie nie przyszła. Nie wiem dlaczego. Powiedziała że będzie. Mój wielki dzień, pełno ludzi a ja siedze sam na fotelu i próbuje zrozumieć dlaczego ona się nie pojawiła. Co chwile podchodził ktoś do mnie nie interesowało nic innego jak Julie. Chciałem iść się trochę przewietrzyć. Otwieram drzwi i wpadam na nią. Jest ubrana w kremową sukienkę. Wygląda ślicznie. Na jej widok  zamarłem.
- Przepraszam za spóźnienie. - powiedziała a ja nadal nie mogłem się otrząsnąć.
- N-ni- nic się nie stało. Wyglądasz, wyglądasz boże ! Jesteś taka śliczna. Szkoda że już nie moja...
- Mhhmm to wpóścisz mnie do środka ?
- Tak, tak, tak . - przepóściłem ją w drzwiach.
- Dzięki - odpowiedziała i poszła w kierunku Abby. Cała impreza była na górze tylko nasza paczka zeszła na chwile na dół. Siedzieliśmy na kanapie i odpoczywaliśmy od tej muzyki z góry.
- Jestem mega zmęczona, przetańczyłam już chyba 6 kawałków- skomentowała Lucy.
Rozmawialibyśmy tak dalej gdyby nie przerwała nam wchodząca do mojego domu Katt. O boże , to już koniec !
- Sto lat mój kochany ! - wykrzyczała
- Tylko nie ona . - powiedziałem przy wszystkich, wstałem i podeszłem do ciemnowłosej dziewczyny.
- Katia ! Wystarczy ! Zostaw mnie w spokoju !
- Ale ja chce spędzić z tobą tak ważny dzień ! - złapała mnie za rękę , którą od razu pociągłem.
- Nie dotykaj mnie ! - krzykłem
Podeszła do nas Julie.
- Felix , coś nie tak ? Masz problem ze swoją dziewczyną ? - zapytała i położyła rękę na moim ramieniu
- Julie.. - nie zdążyłem dokończyć ponieważ Katia mi przerwała.
- Co to ma być ? Kim ty jesteś i dlaczego dotykasz mojego Felixa ?! - żuciła się na nią Katt. Natychmiast szarpnąłem Katię i wywaliłem z domu.
- Kurwa za kogo ty sie masz ?! I jak możesz tak traktować Julie !!! Przez ciebie straciłem najważniejszą osobę w moim życiu !!! Wypierdalaj i nie pokazuj mi się więcej na oczy !!!!!!- zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem.
- Co ona sobie myśli ?! - powiedziałem .
- podeszłem do Julie która miała załzawione oczy.
- Nic ci nie jest ? - zapytałem
- Wszystko dobrze - przytuliła się do mnie.
- A jednak oni mieli racje , nie chodziłeś z Kat, przepraszam że ci nie wierzyłam. Kocham cię. - dodała i pocałowała mnie w usta.
- Ja też cię kocham ! - wtuliłem się w nią jeszcze mocniej. Już tak dawno się nie przytulaliśmy, ani nie całowaliśmy. Cieszę się jak głupi że znowu jesteśmy razem. Poszliśmy na górę gdzie bawiła się reszta gości. Akurat zaczął lecieć wolny kawałek. Wszyscy zeszli z mniejsca gdzie było miejsce do tańczenia. Poprosiłem Julie do tańca. Oplotła rękoma moją szyję i przytuliła się do mnie, a ja objąłem ją w pasie. W rytmie muzyki ,kołysaliśmy się na boki.
- '' Say something'' nasza piosenka. - powiedziałem jej na ucho. Wyczułem że się uśmiechnęła.
- Nigdy bym z ciebie nie zrezygnował - powiedziałem gdy skończyła się piosenka.
- Wiem, ja z ciebie też . - zapomnieliśmy o całym świecie i pocałowaliśmy się namiętnie. Wszyscy zaczeli bić brawo i gwizdać. Omar przyniósł tort z zapalonymi szesnastoma świeczkami. Złapałem Julie za rękę i podeszliśmy bliżej.
- No Sandi. Pomyśl życzenie. - powiedział Oscar
- Wszystko czego potrzebuje już mam - odpowiedziałem i spojrzałem się na Julie, która się zarumieniła. Zdmuchnąłem świeczki i zacząłem kroić tort. Gdy wszyscy już jedli Julie chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za sobą po schodach na dół. Usiedliśmy na kanapie. Ona patrzyła się głęboko w moje oczy.
- Jeśli chcesz zrobić to o czym ja myśle że chcesz zrobić to proponuję iść do sypialni.
- Nie zboczeńcu ! - wyciągła z torebki prezent dla mnie.
- Prosze , sto lat ! - pocałowała mnie
- To książka ? - zapytałem
- No co ty ! Myślisz że bym ci książke kupiła ? Otwórz ! - rozpakowałem prezent i zobaczyłem przed sobą Fifę 15 .
- O kurde ! Jesteś wspaniała !! - przytuliłem się do niej
- Wiem, wiem. - uśmiechnęła się.
Dochodziła już 23. Wszyscy , oprócz naszej paczki zaczęli wracać do swoich domów , reszta miała zostać na noc.
- Dzięki ! - porzegnałem właśnie ostatnią osobę.
- Ok to co robimy ? - zapytałem podekscytowany
- Idziemy spać. - powiedział krótko Omar
- Spk, więc tak. Abby z Oscarem śpicie w moim pokoju. Omar z Lucy w pokoju gościnnym. OG z Lilly śpicie w drugim pokoju gościnnym, a ja z Julie w sypialni moich rodziców.
- Ahhaa.  No dobra to co śpimy ? - zapytała Lilly
- Tak, to do jutra ! - wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Położyliśmy się na łóźku i patrzeliśmy w sufit. Wtf ?! Położyłem się na Julie i delikatnie całowałem ną w szyje.
- Skarbie, swoje ważysz , zejdź ze mnie.
- Musze ? - zapytałem
- Tak. - usłyszeliśmy jakieś głosy dobiegające z naszych drzwi.
- Słyszysz ? - powiedziałem szeptem
- Tak , poczekaj- wstała z łóżka, na palcach podeszła do drzwi i szeroko je otworzyła. Pod nimi stała reszta paczki.
- Buuuuu ! - krzyknęła
- Aaaaa kurwa mają nas !! Omar wiejemy ! - darła się na cały głos Lucy
- Mogę zapytać co robicie pod drzwiami - wstałem i zwróciłem się do reszty.
- Bo myyyyyyy, yyy czatujemy żeby nikt was nie porwał ooo ! - powiedział OG.
- Very Funny Ogge realy !
- Dobra ! Operacja PODSŁUCHIWANIE JULIE I FELIXA ogłaszam za nie udaną ! - ogłosił Oscar.
- Takie małe pytanko. Kto wymyślił tą durną nazwę ?- zaczeła się śmiać Julie
- Właściwie to Abby xd - powiedział Omar.
- Dobra, spadajcie do siebie. - wygoniłem ich z pod drzwi. Grzecznie posłuchali i wrócili do swoich pokoi. Razem z Julie z powrotem położyliśmy się na łóżku, okryliśmy kołdrą i szybko zasnęliśmy.
********************************************
Hej, hej!  Dzisiaj jest sobota znalazlysmy trochę czasu na napisanie. Jak wiecie szkoła się zaczęła i nie mamy czasu :( a i żeby nie było razem piszemy rozdziały i to jest tak ze pół pisze ja i pół Jagoda i tam gdzie zaczęliśmy pisać z konta tam dodajemy. ~Julia

2 komentarze:

  1. Rozdział piękny podoba mi się bardzo i nie mogę doczekać się kolejnego <3 Cieszę się, że Julie i Felix się pogodzili <3

    OdpowiedzUsuń