*Julie*
Obudziły mnie odgłosy dobiegające z pokoju obok. Pewnie to Felix'a tata, przewróciłam się na drugi bok, ale tak i tak już nie mogłam zasnąć. Poczułam jak Felix po cichutku wstaje.
- Nie umiesz poleżeć, tylko wstajesz tak wcześnie ? - zapytałam
- Jejku Julie nie chciałem cie obudzić. - pocałował mnie w policzek.
- Nie obudziłeś mnie Fel, sama się obudziłam, nie denerwuj się xd - zażartowałam
- Ejjj ja się nie denerwuje !! - zaśmiał się
- Dobra koniec xd Chodź do łóżka jeszcze, chce się poprzytulać. - marudziłam
- Nie umiesz poleżeć, tylko wstajesz tak wcześnie ? - zapytałam
- Jejku Julie nie chciałem cie obudzić. - pocałował mnie w policzek.
- Nie obudziłeś mnie Fel, sama się obudziłam, nie denerwuj się xd - zażartowałam
- Ejjj ja się nie denerwuje !! - zaśmiał się
- Dobra koniec xd Chodź do łóżka jeszcze, chce się poprzytulać. - marudziłam
- Siku muszę ! - zaczął się śmiać
- To idź, ale wróć szybko, bo nie lubię sama w łóżku leżeć. - uśmiechnęłam się
- Ok, ok zaraz wracam. - posłał mi buziaka w powietrzu i zniknął za drzwiami. Chwyciłam telefon i napisałam do mamy.
' Cześć mamuś :* Jak tam u was ? Bo u nas jest w super <3 Julie xo :*'
Na jej odpowiedź nie czekałam długo.
' Dzień dobry słonko :* U nas w miarę, baw się dobrze i uważaj na siebie! Pamiętaj :*'
' Coś się stało ? '
' Cześć mamuś :* Jak tam u was ? Bo u nas jest w super <3 Julie xo :*'
Na jej odpowiedź nie czekałam długo.
' Dzień dobry słonko :* U nas w miarę, baw się dobrze i uważaj na siebie! Pamiętaj :*'
' Coś się stało ? '
' Trochę się z tatą posprzeczaliśmy, ale nie przejmuj się.'
' O co poszło ?'
' Nic takiego. '
' No dobrze, to zadzwonię wieczorem :*'
' Papapa :) '
Gdy skończyłam pisać z mamą , do pokoju wszedł tata Felix'a.
- Witam! To zamawiamy śniadanko ?
- Pewnie. - lekko się uśmiechnęłam
- Co byś chciała ?
- Naleśniki z nutellą !
- Hahahhah ok.
- Nie podrywaj, to moja dziewczyna.- poklepał po ramieniu swojego tatę wchodzący do pokoju Felix. Na co ja i jego tata zaczęliśmy się śmiać. Fel, położył się obok mnie i przytulił.
- Moja Julie :* - powiedział mocniej mnie przytulając
- Ok,ok ! Książe, co chcesz na śniadanie ?- zapytał go pan Sandman
- Płatki z mlekiem ♥
- Dobra, idę zamówić.- powiedział jego tata i wyszedł z pokoju.
- To co dziś robimy ? - zapytałam odrywając się lekko od Felix'a
- Chciałem zwiedzić miasto z tatą.
- Chciałem zwiedzić miasto z tatą.
- Bez ze mnie ??!! - oburzyłam się - To po co ja tu wgl przyjechałam ? - rzuciłam go poduszką.
- Kochanie żartowałem. - położył się na mnie
- Złaź grubasie i nie nazywaj mnie kochanie, ile razy mam ci to powtarzać ?!
- Kochanie żartowałem. - położył się na mnie
- Złaź grubasie i nie nazywaj mnie kochanie, ile razy mam ci to powtarzać ?!
- Przecież to lubisz. - uśmiechnął się
- Nie.
- Lubisz, ja wiem :* - pocałował mnie w szyję. Ojjjj no lubię, i to jak, ale on nie może tego wiedzieć. Byłabym za łatwa. Po dłuższym czasie w końcu zszedł ze mnie, a ja mogłam w pełni zaczerpnąć powietrza.
-Ej ! Zróbmy samolot ! - powiedział
- Hahhahah, ok .
- Zgadzasz się ?
- No tak xD
- To dalej !! - mówił podekscytowany.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaa ! - krzyknęłam spadając na łóżko
- Jeszcze raz, jeszcze raz !! - mówił jak małe dziecko
- Muszę się ubrać. - powiedziałam
- Ostatni raz ! Proszę. - błagał
- Ugghh ! Nie !
- Tak !
- Nie !
- Tak ! - wykłócaliśmy się. Chciałam wstać z łóżka i iść do łazienki. Gdy już wstałam, on chwycił mnie za biodra i pociągnął do siebie, tak że wylądowałam w jego ramionach.
- Zostaw mnie zboczeńcu, albo zacznę krzyczeć ! - próbowałam oderwać się od niego. Jednak on był silniejszy. Kręciłam się na wszystkie sposoby ale za nic się nie uwolniłam.
- Krzycz skarbie, nikt ci nie pomoże ! - powiedział mi na ucho.
- Co mam zrobić żebyś mnie puścił ?
- Musisz mnie pocałować i przez cały dzień mówić za co mnie kochasz. O i musisz zapamiętać że zawsze na rano jak Feliś się budzi to mów mu tak : OCH FELIX ! KOCHANIE, JAKIŚ TY PIĘKNY . TAK BARDZO CIĘ KOCHAM !
- Hahahhaha ! OMG ! Dobra. Tylko wypuść mnie już.- rozluźnił swoje ręce, żebym mogła wstać . Pocałowałam go i wzięłam ciuchy na dzisiaj.Chciałam wyjść, ale jak zawsze Fel mi nie pozwolił.
- Ejjj baby ! A nie możesz się przy mnie przebrać ?
- Nie !!!! - pokazałam mu język
- Chętnie popatrzę !
- Debil. - powiedziałam pod nosem i wyszłam z pokoju do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic, umyłam zęby, ubrałam się , zrobiłam makijaż i uczesałam włosy. Zrobiłam sobie luźnego kłosa na prawą stronę. Gotowa wyszłam z pomieszczenia. W salonie czekało już na mnie moje śniadanie. Usiadłam koło Felix'a ,który w samych krótkich spodenkach jadł swoje płatki. Nawet mu się ubrać nie chciało. Pan Sandman pisał z kimś, leżąc na kanapie.
- Mmm pycha ! - powiedziałam biorąc pierwszy kęs mojego naleśnika. Gdy oboje skończyliśmy zrobiliśmy sobie szybkie zdjęcie na insta.
- Wszystko zjedliście ? - podszedł do nas tata Fela
- Ehhe . - odpowiedział jego syn
- To co teraz robimy ? - zapytał
- Niech ci Julie powie co będzie mówić mi każdego ranka jak się obudzę.
- Hahhaah - zaczęłam się śmiać
- No co mu będziesz mówić.
- No powiedz co mówimy Feliśowi jak się obudzi ??
- Że sie nie wyspał xD - odpowiedziałam i wybuchłam śmiechem
- Hahahahahah - jego tata zaczął się śmiać tak mocno, że omało się nie przewalił.
- Ejjj!
- Hahahaah :* Tak skarbie. - pocałowałam go w policzek.
- Feliś ma focha ! - mówił o sobie w trzeciej osobie.
- Dobra ! Dzisiaj jedziemy zwiedzić stadion FC Barcelony i o 19 idziemy na mecz.
- Aaaaaa ! Serio ?!! - zaczął tupać nogami o podłogę Fel .
- No tak ! Ubierz się i ruszamy.
- Jejjj !
Założyłam tylko swoje niebieskie air maxy i czekałam na Fela. Odziwo długo nie czekałam, co mnie zdziwiło.
*Felix*
Szliśmy pięknymi uliczkami Barcelony. Trzymałem Julie za rękę, mój tata szedł przed nami rozmawiając z kimś bardzo żartobliwie. Cały czas zastanawiam się czy powiedzieć Julie to co widziałem w kuchni..
- O czym tak rozmyślasz ? - zapytała moja piękność
- O niczym skarbie, o niczym :* - pocałowałem ją w policzek.
-No ok - uśmiechnęła się do mnie
Szliśmy jeszcze tak przez parę minut. Moim oczom ukazał się Leo Messi !!! Stanąłem w miejscu i nie mogłem uwierzyć w to co widzę!!
- Fel co ty jednorożca zobaczyłeś ?!
- T-t-t-tam s-s-stoi MESSI !!! JULIE USZCZYPNIJ MNIE BO ZWARIUJE ZA CHWILE XD - zacząłem się drzeć jak małe dziecko xd.
- No to podejdź do niego nie bądź baba ! XD- popchnęła mnie Julie.
Podszedłem bliżej i powiedziałem.
- Przepraszam mogę sobie z Panem zdjęcie zrobić?- powiedziałem
-Ooo kogo ja tu widzę ! Felix Sandman z The Fooo! - uśmiechnął się do mnie
- T-t-t-ty wiesz kim jestem ?! - zaczerwieniłem się xd Taki Leo Messi wie kim jestem ! Ja śnie normalnie śnie !!
- hahaha xd spokojnie moja córka słucha was 24h na dobę xd ! Uwierz mi wiem o was bardzooo dużo! Byłem nawet na jednym koncercie, na Florydzie. Gdzie śpiewałeś dla swojej dziewczyny. To było bardzo słodkie.
- Dziękuję, jak mówiłeś ze wiesz o mnie bardzo dużo, to mogę zadać ci parę pytań na mój temat ? - zapytałem
- Wal śmiało - uśmiechnął się do mnie i założył ręce na krzyż.
- Hmmm.. Wiec tak kto jest najmłodszy a kto najstarszy ?
- Eee tam xd Łatwe ;) najmłodszy Omar, najstarszy Oscar .
- Dobrze :) Od ilu lat jestem z Julie ?
- Od roku ;)
- Teraz trochę trudniejsze :) moja dziewczyna nie lubi jak mowie na nią ..
- O kurczaczki faktycznie trudniejsze .. Mówiła mi to ostatnio Vanessa ! Hmmm- myślał- Wiem ! - olśniło go - Kochanie ! ha!
- No proszę proszę ! Barwo - przybyliśmy piątkę !
- A właśnie czemu ona tam tak stoi ? Niech podejdzie. - odwróciłem się do Julie i dałem jej znak żeby przyszła.
- Dzień dobry ! - zwróciła się do Messiego
- Cześć Julie ! Miło cię poznać.
- Yyy.. skąd pan wie jak mam na imię ? - była bardzo zdziwiona
- Jaki pan ! Leo !- podał jej rękę - Moja córka uwielbia słuchać The Fooo no i dlatego też cię znam.
- Aaaa. - uśmiechnęła się
- Może wpadlibyście do mnie na chwile, moja córka się ucieszy !
- Pewnie !!!! - od razu się ucieszyłem
- Sandi, a twój tata ? - zapytała mnie Julie
- A no zaraz mu powiem. - podbiegłem szybko do taty i powiedziałem mu co i jak . On wrócił do hotelu a ja i Julie pojechaliśmy razem z Leo do jego domu.
- Jeju ! Nie wierze w to co się dzieje ! - mówiłem z podekscytowaniem
- Spokojnie młody ! Będziesz dzisiaj na meczu ?
- Pewnie !!!!!! - szybko odpowiedziałem
- Masz już bilety ? - zapytał
- Nie , jeszcze nie kupiliśmy.
- To nie kupuj, załatwię wam wejściówki w najlepszym miejscu.
- Ooo dzięki !!!! - jaki ze mnie szczęściarz !
- To nic takiego. O! No to jesteśmy ! - powiedział gdy wjeżdżaliśmy na podjazd.
- Matko jaki śliczny dom. - odezwała się Julie.
- Moja żona zajmuje się projektowaniem domów ,to wszystko tutaj to jej pomysł. Messi wpuścił nas do środka. Dom był jak z bajki.
- Chodźcie. - prowadził nas do pokoju , zapewne jego córki.
- Felix wejdź pierwszy. - zwrócił się do mnie gdy całą trójką staliśmy przed drzwiami od pokoju. Otworzyłem lekko drzwi i wszedłem do pomieszczenia. Zauważyłem dziewczynę leżącą na łóżku z słuchawkami. W całym pokoju były plakaty z naszą paczką. Ona nie zauważyła mnie dalej leżała i przeglądała Bravo. Usiadłem koło niej na łóżku i lekko dotknąłem jej ramienia. Vanessa obróciła się , spojrzała na mnie i osłupiała. Chwile potem słychać był głośny krzyk.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !! OMG !! Felix !!! - przytuliła się do mnie.
- Boże, boże nie wierze !!!!!!!
- Spokojnie !! - próbowałem ją trochę uspokoić.
- Tato ! Jak ty to zrobiłeś ? Omg Felix w moim pokoju! Aaaaaaaaaaa !!!!! Zaraz zemdleje ! To sen ? Ja śnie ? - mówiła w kółko
- Vanesso, to się dzieje naprawdę ! - uśmiechnąłem się do niej
- OMG ! Felix Sandman zna moje imię ! Zawał ! - upadła na łóżko ale szybko się podniosła.
- To ja wam już nie przeszkadzam. Jak by co to jestem na dole- zwrócił się do nas Messi i opuścił pokój. Julie usiadła na fotelu i rozglądała się po pomieszczeniu.
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedziałem do mojej fanki.
- Więc, jestem Foooer od 2 lat, znam każdą piosenkę na pamięć i uczę się kroków do King of the radio.
- I jak ci idzie z tańcem ?
- Źle - posmutniała
- Akurat ta choreografia jest jedną z łatwiejszych. Chodź nauczę cię.
- Serio ?
- No tak, wstawaj ! - Uczyłem Vanesse jak tańczyć. Julie wgl się nie odzywała , siedziała na fotelu i patrzyła na telefon.
- Tonight we bring the party, go crazy get naughty! - byliśmy akurat w tym momencie gdzie w choreografii podnosiliśmy swoje bluzki w górę, chcąc czy nie chcąc musiałem to zrobić. Julie miała wyraźnie skwaszoną minę, wiedziałem że będzie zła. Tylko dokończyliśmy układ i musiałem coś wymyślić żeby się już zmyć. Im dłużej tu będę , tym gorzej będzie między mną a Julie.
- Ok, tańczyć już umiesz, niestety my musimy się już zbierać.
- Szkoda że tak szybko, dzięki że mnie odwiedziłeś, jesteś super.
- Hah. Wiesz kiedy jest nasz następny koncert ?
- Pewnie. Za 3 dni w LA .
- Daj kartkę i długopis . Zapiszę ci numer do naszego menadżera i podasz mu swoje imię i nazwisko, a on wyśle ci na pocztę bilet dla vipów na koncert.
- Ooo jejejku ! Dzięki - przytuliła się
- Dla Foooer wszystko ! To do zobaczenia na koncercie !
- Cześć ! - chwyciłem Julie za rękę i wyszliśmy z pokoju. Gdy tylko opuściliśmy pomieszczenie, ona puściła mnie. Była wyraźnie wkurzona. Poszliśmy do salonu gdzie siedział Leo grający w Fifę.
- O ! Jesteście ! To co , odwieść was do hotelu? Czy Felix zagrasz ze mną jeden mecz ?
- Pewnie, że zagram ! - odpowiedziałem i usiadłem obok niego na kanapie, wziąłem do ręki pada i zaczęliśmy grać. Ostatecznie wynik był 2:2 .
- No, no nie źle ! - powiedział gdy skończyliśmy. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu.
- Proszę to wasze wejściówki , założycie to na szyje i ochroniarz was poprowadzi na wasze miejsca.
- Dziękujemy - odpowiedzieliśmy razem z Julie.
- To widzimy się na meczu - powiedział Leo gdy podjechaliśmy pod hotel.
- Miło było poznać, tak osobiście - powiedziałem i zamknąłem drzwi od samochodu . Messi odjechał a my kierowaliśmy się do wejścia.
*********************************************************
Ey yo Foooer <3 Jestem chora mam trochę czasu na napisanie rozdziału :) Trochę się dzieje w tej Barcelonie, ale spokojnie wrócimy też do naszej ukochanej LA <3 Pozdrawiam cieplutko ~Jagoda :*
*********************************************************
Ey yo Foooer <3 Jestem chora mam trochę czasu na napisanie rozdziału :) Trochę się dzieje w tej Barcelonie, ale spokojnie wrócimy też do naszej ukochanej LA <3 Pozdrawiam cieplutko ~Jagoda :*
OMG Rozdział jak to zawsze jest po prostu świetny i chce szybko następny :D I szybkiego powrotu do zdrówka ci życzę :)
OdpowiedzUsuń